Władze miejscowości Corleone, koło Palermo na Sycylii, zażądały, by opuścił ją jak najszybciej syn zmarłego szefa tamtejszej mafii, cosa nostra Toto Riiny. Giuseppe Salvatore wrócił on tam na początku kwietnia po wyjściu z więzienia i odbyciu kary w postaci prac społecznych pod nadzorem w innej części Włoch.

Rada samorządowa miasteczka poparła w głosowaniu wniosek burmistrza Nicolo Nicolosiego i całego zarządu gminy, domagających się, by Giuseppe Salvatore Riina wyjechał stamtąd.

W przyjętej uchwale podkreślono, że obecność syna zmarłego w więzieniu bossa, skazanego na 26 kar dożywocia za mafijne zbrodnie, wyrządza szkody wizerunkowi miasta. Jako powód podano także to, że Riina junior, zwany Salvuccio, sam skazany za przynależność do mafii, nigdy nie zdystansował się od cosa nostry. Przypomina się też jego słowa: To zaszczyt dla mnie być synem Toto.

Wraz z tą uchwałą chcemy ponownie wystosować mocny i jasny przekaz: Corleone chce definitywnie oczyścić się z mafijnej przeszłości i przestępczości wydalając również tak niemile widzianych obywateli, jak Salvuccio Riinę, który nigdy nie odciął się od haniebnych czynów swojego ojca - oświadczył burmistrz po głosowaniu.

Szkody, jakie wyrządziła miejscowości jego rodzina, są poważne i trudne do naprawienia - dodał.

Burmistrz podkreślił, że “poszanowanie reguł, dobre praktyki administracyjne, odzyskana przestrzeń wolności są już dziedzictwem społeczności Corleone. Nie chcemy, by zostało ono zaprzepaszczone z powodu obecności niepożądanych osób".