Nowoczesne państwa nie powinny ograniczać swobód w internecie - oświadczył premier Rosji Władimir Putin. Jak pisze Reuters, wypowiedź ta najwyraźniej była próbą rozwiania obaw, że rząd może się ostro zabrać za przeciwników w okresie przedwyborczym.

Putin, były funkcjonariusz radzieckiego KGB, rozważa obecnie ponowne ubieganie się o prezydenturę Rosji w wyborach, które odbędą się w marcu przyszłego roku. Rosyjski premier dał jasno do zrozumienia, że rząd ma możliwości ograniczania swobód internetowych, ale zasugerował, że byłoby to moralnie niesłuszne.

Zawsze można narzucić kontrolę, ale chodzi o to, czy państwo ma prawo do takiej ingerencji - podkreślił Putin na spotkaniu z uczniami, zorganizowanym z okazji rozpoczęcia roku szkolnego.

We współczesnym świecie niczego nie można ograniczać, trzeba po prostu pracować bardziej efektywnie w tej dziedzinie - dodał. Reuters interpretuje te słowa jako wskazówkę, że rząd powinien lepiej wykorzystywać internet do przeciwstawiania się krytyce, z jaką spotyka się w rzeczywistości wirtualnej.

Agencja zwraca uwagę, że w kraju, w którym wiele mediów jest państwowych, a możliwości organizowania protestów ulicznych są bardzo ograniczone, internet stanowi jeden z ostatnich bastionów wolności słowa. Blogi, krytykujące rząd lub potępiające korupcję, cieszą się w Rosji dużą popularnością.

Hakerskie ataki na najpopularniejszy w Rosji portal z blogami, do których doszło w tym roku, wzbudziły obawę, że władze chcą zaostrzyć kontrolę nad internetem przed grudniowymi wyborami parlamentarnymi i wyborami prezydenckimi w marcu przyszłego roku.

Obawy pogłębiły się podczas arabskiej wiosny, kiedy rosyjska służba bezpieczeństwa wewnętrznego ostrzegła, że niekontrolowane wykorzystywanie takich internetowych usług jak Gmail i Hotmail (poczta elektroniczna) oraz Skype (telefonia internetowa) może zagrozić bezpieczeństwu narodowemu.

Odpowiadając na pytanie 11-klasisty w sprawie potencjalnych ograniczeń w internecie, Putin dał do zrozumienia, że restrykcje nie są najlepszym sposobem na walkę, czy to z pornografią dziecięcą, czy z "negatywnymi apelami politycznymi". Nie da się tego zablokować. Trzeba po prostu wypracować zrozumienie w narodzie, wykształcić w ludziach wewnętrzne odrzucenie takich rzeczy - cytują Putina rosyjskie media.

Reuters odnotowuje, że również prezydent Dmitrij Miedwiediew wykluczył drakońskie kontrolowanie internetu, sugerując zarazem, że należałoby porozmawiać o tym, jak podchodzić do jednoznacznie nielegalnych treści, takich jak dziecięca pornografia.