Były pracownik brytyjskiego wywiadu (MI6) 25-letni Daniel Houghton został skazany na 12 miesięcy pozbawienia wolności za próbę sprzedaży tajnych dokumentów wywiadowi holenderskiemu za 2 mln funtów - donosi BBC. Houghton przyznał się na rozprawie do dwóch zarzutów naruszenia ustawy o tajemnicy państwowej i służbowej, choć zaprzeczył, jakoby ukradł materiały, które chciał sprzedać.

Dla MI6 Houghton pracował w latach 2007-09. Pracownikom holenderskiego wywiadu usiłował sprzedać kopie danych elektronicznych, m.in. oprogramowanie do inwigilacji i listy pracowników. Z postępowania przed sądem wynika, że był niespełna rozumu bądź też symulował taki stan. Tłumaczył np., że jego działaniami miały sterować "głosy w jego głowie". Sędzia David Michael Bean powiedział, że nie wie, co myśleć o tych "głosach", ale oskarżony jest w jego opinii "dziwny". Skutki tego rodzaju zdrady dla wiarygodności wywiadu i morale pracowników służby to poważna sprawa - ocenił sędzia.

Prokurator Piers Arnold zwrócił uwagę, że osobiste bezpieczeństwo pracowników wywiadu zostałoby zagrożone, gdyby lista pracowników trafiła w niepowołane ręce. Holendrzy zwrócili na niego uwagę brytyjskiemu kontrwywiadowi (MI5), który zastawił pułapkę. Houghton został nakryty z walizką z 900 tys. funtów (Holendrzy zbili proponowaną przez niego cenę).

W jego prywatnym mieszkaniu we wschodnim Londynie funkcjonariusze kontrwywiadu znaleźli tajne materiały, drukowane oraz na pamięci USB i twardym dysku komputera. Z cytowanych anonimowo przez BBC źródeł wywiadowczych wynika, że motywem Houghtona była chciwość. Z tego, co zarabiał, mógł sobie pozwolić na bezalkoholowe piwo, a prowadził szampański styl życia - powiedziało jedno ze źródeł.

Cała sprawa jest jednak ambarasująca dla brytyjskiego wywiadu, który pozytywnie zweryfikował Houghtona do pracy.