W siódmą rocznicę rozpoczęcia inwazji na Irak przy monumencie Waszyngtona w stolicy Stanów Zjednoczonych powstała niezwykła instalacja. Ma ona przypominać o tysiącach zabitych żołnierzy oraz cywilów. Wolontariusze przez kilka dni wbijali w trawnik deski z nazwiskami poległych żołnierzy oraz plakietki z nazwiskami zabitych cywilów. Tabliczki postoją w tym miejscu do poniedziałku.

Na każdej tabliczce napisano wiek żołnierza. Uderzające jest to, że w większości byli to ludzie w wieku 20-25 lat. Zginęli na wojnie. Jesteśmy grupą pokojową, wojna to nie jest rozwiązanie. To co tu widzimy, to jest oblicze wojny. Jesteśmy tu, bo chcemy zaakcentować tę straszną rocznicę rozpoczęcia wojny, która nas zszokowała - mówi korespondentowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu mieszkanka Toledo w Ohio i wolontariuszka, która od kilku dni ustawia tabliczki.

Patrząc na te tabliczki, ludzie zdają sobie sprawę z tego, co przyniosła wojna w Iraku. Wojna tak naprawdę nie dotyka czy nie uderza we mnie w osobistym wymiarze. Ale dotąd nie byłam świadoma, że ginie taka liczba ludzi - przyznaje jedna z mieszkanek Waszyngtonu.

Dokładnie 7 lat temu rozpoczęła się inwazja na Irak. Te tabliczki symbolizują groby zabitych żołnierzy.

Niemal każdego dnia w Iraku giną cywile