W ostatnich starciach etnicznych między Kirgizami a Uzbekami mogło zginąć do 2 tys. osób - powiedziała w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Kommiersant" pełniąca obowiązki prezydenta Kirgistanu Roza Otunbajewa. Podkreśliła, że oficjalne dane o śmierci 191 osób należy pomnożyć co najmniej przez dziesięć, gdyż wiele osób, które nie zostały policzone, pochowano w dniu śmierci, zgodnie z muzułmańską tradycją jeszcze przed zachodem słońca.

Kirgiska przywódczyni twierdzi, że za starciami etnicznymi na południu kraju stoi rodzina byłego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, w tym jego syn Maksym i brat Żanysz. Otunbajewa uważa, że Maksym, który przebywa obecnie w Londynie, kupił duże ilości broni w krajach arabskich. Musimy na nowo stać się państwem. Sami zdemontowaliśmy władzę Bakijewa, ale dziś wszyscy pytają: co to za władza? Tak odnoszą się do nas Białorusini. Prezydent Alaksandr Łukaszenka uratował swego przyjaciela (udzielił azylu Bakijewowi - przyp. red). Chroni go i mówi: "A dlaczego mamy go wam wydać?" Wysłaliśmy więc prośbę o ekstradycję, dołączając dowody winy Bakijewa, zwłaszcza w zamieszkach z 7 kwietnia. Wtedy powiedzieli: a wy właściwie to kto? Właśnie dlatego musimy być państwem, z którym będą współpracować inne kraje - czy to Wielka Brytania, Białoruś, czy Kazachstan - powiedziała Otunbajewa. Podkreśliła, że dla państwowości Kirgistanu ważne jest referendum konstytucyjne, przewidziane na 27 czerwca. Pełniąca obowiązki prezydenta poinformowała, że rozmawiała z prezydentem Uzbekistanu Isłamem Karimowem, który kategorycznie zapowiedział, że nie wyśle do Kirgistanu ani jednego żołnierza, ale przyjmie wszystkich uchodźców. Dodała, że strona uzbecka przyjęła już 80 tysięcy uchodźców. Otunbajewa powiedziała w wywiadzie dla "Kommiersanta", że liczy w dalszym ciągu na przybycie sił pokojowych z Rosji. Wcześniej rosyjskie władze zapowiedziały, że nie wyślą swych żołnierzy na pomoc nowej kirgiskiej władzy. Z kolei grupująca państwa poradzieckie i kierowana przez Rosję Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym rozważa jedynie wysłanie doradców. Starcia między etnicznymi Kirgizami a Uzbekami rozpoczęły się 10 czerwca w mieście Osz, a następnie w rejonie Dżalalabadu. Jeszcze w poniedziałek sporadycznie dochodziło do ataków w Oszu i innych miejscach na południu Kirgistanu.