Chińskie władze straciły dzisiaj rano w Urumczi 53-letniego Brytyjczyka Akmala Shaikha, skazanego na karę śmierci za handel narkotykami. To pierwsza od pół wieku egzekucja obywatela kraju europejskiego w Chinach.

Potępił ją rząd w Londynie, który do ostatniej chwili bezskutecznie apelował o jego ułaskawienie, podobnie jak szereg organizacji broniących praw człowieka. W najostrzejszych słowach potępiam egzekucję Akmala Shaikha; jestem wstrząśnięty i rozczarowany, że nasze wytrwałe apele o łaskę nie zostały rozpatrzone. Szczególnie niepokoi mnie to, że nie skontrolowano stanu zdrowia psychicznego skazańca - napisał w oświadczeniu brytyjski premier Gordon Brown. Szef brytyjskiego rządu osobiście poruszał tę kwestię w rozmowach z premierem Chin Wenem Jiabao i kilkakrotnie pisał w tej sprawie do prezydenta Hu Jintao. Posłuchaj relacji londyńskiego korespondenta RMF FM Bogdana Frymorgena:

Według doniesień ciało Brytyjczyka nie zostanie sprowadzone do Wielkiej Brytanii. Ponieważ był on muzułmaninem, pogrzeb odbędzie się do 24 godzin po śmierci, w Chinach.

Akmal Shaikh został aresztowany dwa lata temu za przemyt czterech kilogramów heroiny. Żałujemy, że Chińczycy odmówili prawa łaski, dziękujemy wszystkim, którzy starali się zmienić tę decyzję - to reakcja rodziny Brytyjczyka, która poddawała jego winę w wątpliwość argumentując, że skazaniec cierpiał na zaburzenia psychiczne. Jak wczoraj ujawniła "Polska The Times" Brytyjczyk 11 lat temu przyjechał do Polski. Tu się ożenił, miał dwoje dzieci. Jego brytyjska rodzina utrzymuje, że to właśnie polscy dilerzy wykorzystali go do przemytu. W wywiadzie dla BBC córka Brytyjczyka twierdziła, że wcześniej wmówili mu, iż zrobi karierę muzyczną w Chinach. Ci ludzie, jak dodała, zrobili z jej ojcem nawet kilka nagrań, żeby wszystko wyglądało wiarygodnie. Potem dali mu walizkę, którą miał zabrać ze sobą do Chin. W niej ukryli heroinę.

Shaikh został aresztowany przez chińską policję w 2007 roku. W 2008 skazano go na karę śmierci za przemyt narkotyków. Podczas procesu mężczyzna konsekwentnie utrzymywał, że jest niewinny. Jak twierdził, nie miał pojęcia, że w jego bagażu ukryto heroinę.

Organizacja Amnesty International skrytykowała polski rząd za to, że nie podjął odpowiednich działań w sprawie Shaikha. Resort dyplomacji odpiera jednak zarzuty, twierdząc, że polska ambasada w Pekinie przyłączyła się do wszystkich akcji i próśb o darowanie życia skazańcowi.