Kilkadziesiąt tysięcy osób demonstrowało w sobotę w Berlinie przeciw energetyce atomowej. Domagali się likwidacji elektrowni jądrowych na świecie. Chcemy powiedzieć Europie: nie ma renesansu energetyki atomowej. Wszędzie należy z niej zrezygnować - mówił Hubert Weiger z Niemieckiego Związku dla Środowiska i Ochrony Natury.

Według organizatorów, pod Bramą Brandenburską w Berlinie zebrało się 50 tysięcy demonstrantów z całych Niemiec - w tym przedstawiciele około stu stowarzyszeń, instytucji i partii. Policja oszacowała liczbę uczestników protestu na 36 tysięcy.

Rolnicy z powiatu Luechow-Danneberg w Dolnej Saksonii przyjechali na demonstrację około 300 traktorami. W ich regionie znajduje się prowizoryczny magazyn naziemny na odpady nuklearne w Gorleben, a tamtejsza kopalnia soli jest rozważana jako lokalizacja ogólnoniemieckiego składowiska odpadów.

Protest pod hasłem Energia atomowa? Nie, dziękuję był również manifestacją polityczną przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech, które odbędą się 27 września. Energia atomowa jest bowiem ważnym tematem w kampanii wyborczej. Chadecja CDU/CSU, która według sondaży wygra wybory, oraz jej potencjalny koalicjant - liberalna FDP - opowiadają się za wydłużeniem pracy niemieckich elektrowni atomowych poza 2021 rok. Również przedstawiciele niemieckiej gospodarki uważają, że kraj nie może pozwolić sobie na rezygnację z energii jądrowej w dającym się przewidzieć czasie. Tymczasem harmonogram, przyjęty jeszcze przez rząd SPD i Zielonych w 2002 roku, zakłada, że do 2021 roku Niemcy całkowicie odejdą od energii jądrowej.

Na transparentach podczas berlińskiej demonstracji widniały hasła: Kto wybiera Merkel, wybiera energię atomową oraz Czarno-żółta koalicja? Nie, dziękuję. Czerń i żółć to barwy chadecji i liberałów, ale także barwy znaków ostrzegających przed promieniowaniem. Wielu uczestników protestu niosło również transparenty partii Zielonych, socjaldemokratycznej SPD i Lewicy.

Formalnie w Niemczech ma pracować jeszcze 17 elektrowni atomowych. W praktyce jednak kilka z nich wyłączono z sieci - m.in. z powodu awarii. Najwięcej elektrowni jądrowych - pięć - znajduje się w Bawarii. W Badenii-Wirtembergii jest ich cztery, po trzy mają Szlezwik-Holsztyn i Dolna Saksonia, a Hesja - dwie. Najstarszym reaktorem jest Biblis A w południowej Hesji, zbudowany w 1974 roku.