Z powodu zimowego paraliżu 200 tysięcy osób może spędzić święta nie tam, gdzie planowały. Brytyjskie lotnisko Heathrow obsłużyło w środę jedynie 2/3 z zaplanowanych rejsów.

3 dni zabrało służbom lotniska odśnieżenie jednego z dwóch pasów startowych, mimo że w tym czasie śnieg już nie padał. Wątpliwości budzą procedury obowiązujące na Heathrow. Okazuje się, że mniejszy port lotniczy w Gatwick ma do dyspozycji dwa razy więcej sprzętu do odśnieżania niż londyńskie lotnisko.

Bez większych zakłóceń jeżdżą pociągi łączące Londyn z Brukselą i Paryżem. Kilkudziesięciominutowe opóźnienia dla pasażerów pociągów są niczym, w porównaniu z kłopotami tych Brytyjczyków, którzy chcieli w tym roku polecieć na święta samolotem.