Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wycofuje swoich agentów z państwowych uczelni. Tłumaczy to reformą formacji i dążeniem do europejskich standardów. Agenci na uczelniach od dawna nie mieli żądnego zajęcia.

Rzeczniczka służby Marina Ostapienko powiedziała w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą, że chodzi o 18 osób, które zostały na uczelniach jeszcze z czasów sowieckich: Zapomniano o pewnych ludziach, a dziś sobie o nich przypomnieliśmy. Będą teraz odwołani. Ich etaty zlikwidowano. Jeśli zechcą zostać w służbie, zostaną. Mogą też szukać pracy gdzie indziej.

Do czego przez lata byli szkoleni? W czasach KGB, za związku sowieckiego na każdej uczelni był człowiek, który pilnował ideologii ruchów studenckich i doboru kadry. Dziś nie ma już takiej potrzeby - dodaje Ostapienko. Ukraina, jak przekonuje jest w pełni demokratyczna i dąży do europejskich standardów. Jak jednak widać - swoim tempem. Niepodległość odzyskała 18 lat temu.