Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i sekretarz stanu Hillary Clinton przyznali po wtorkowym spotkaniu, że Stany Zjednoczone i Unię Europejską dzielą rozbieżności w niektórych sprawach, wymagające częstszych kontaktów i konsultacji. Buzek podkreślił jednak, że różnice nie przeszkadzają zbytnio we współpracy. Porównał też związki Ameryki i Europy do "starego małżeństwa, które się czasem kłóci, ale nie może się rozstać".

Mówiąc o sprawach, które dzielą USA i Unię, Hillary Clinton położyła nacisk na umowę o wymianie danych bankowych (SWIFT) w celu wytropienia transakcji finansowych terrorystów. Europarlament nie zatwierdził jej w zeszłym roku, powołując się m.in. na obawy o naruszenie prywatności Europejczyków. Buzek mówił z kolei o zmianie klimatu na Ziemi - Unia uważa, że w tej kwestii Ameryka "robi za mało".

Szef PE spotkał się także we wtorek z przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Głównym celem jego wizyty w Waszyngtonie jest zacieśnienie współpracy Parlamentu Europejskiego z amerykańskim Kongresem.