Dyrekcja Lufthansy ogłosiła, że jest gotowa do rozmów z pilotami "bez wstępnych warunków"- podała agencja dpa. Nastąpiło to na kilka godzin przed mającym rozpocząć się o północy strajkiem.

Największe niemieckie linie lotnicze poinformowały, że są gotowe spełnić jeden z podstawowych warunków pilotów, jeśli ci zgodzą się wrócić do stołu rokowań. Lufthansa udzieli im wówczas gwarancji zatrudnienia do 2012 roku. W zamian za taką gwarancję piloci byli gotowi zrezygnować ze swych żądań podwyżki płac.

Parę godzin wcześniej prezes Lufthansy powiedział, że koncern stanowczo odrzuca żądanie pilotów, aby nie przenoszono ich do gorzej płatnej pracy w spółkach lotniczych świadczących tańsze usługi.

Jeśli dojdzie do zapowiedzianego największego strajku w historii Lufthansy, począwszy od północy czasu polskiego, przez następne cztery dni trzy czwarte lotów tych linii zostanie odwołanych. Oznacza to, że liczba lotów, które odbywają każdego dnia piloci Lufthansy zmniejszy się z 1800 do 450.

Spółka-córka Lufthansy, linie Germanwings, odwołają 200 ze swych 600 lotów przewidzianych w ciągu najbliższych czterech dni.

Lufthansa jest największym towarzystwem lotniczym w Europie. Zatrudnia 110 tysięcy pracowników. Już przed czterema dniami linie te zaoferowały pasażerom w związku ze zbliżającym się strajkiem bezpłatną zmianę rezerwacji, a na trasach krajowych wymianę biletów lotniczych na kolejowe.