Trzy osoby zginęły, a osiem zostało rannych w wyniku zawalenia się hotelu w Montreuil, na przedmieściach Paryża - podało radio France Info. Nad miejscowością przechodziła wtedy gwałtowna burza.

Cytowani przez radio świadkowie mówią, że czteropiętrowy hotel, w którym trwał remont, runął jak domek z kart, przysypując sąsiedni niski dom, gdzie mieszkały dwie rodziny imigrantów afrykańskich.

Według policji, przebywająca w domu kobieta i dwoje dzieci, w tym niemowlę, zginęli pod gruzami. Osiem osób przysypanych ruinami hotelu udało się uratować; sześć z nich jest w stanie ciężkim. W akcji ratunkowej wzięło udział ponad 100 strażaków.

Wstępne hipotezy wskazują, że do tragedii przyczyniły się niewłaściwe zabezpieczenie prac remontowych lub gwałtowna ulewa, która mogła podmyć fundamenty hotelu.

W Montreuil, jednej z największych miejscowości na bliskich przedmieściach stolicy Francji, mieszka bardzo wielu imigrantów z Afryki, zwłaszcza z Mali.