Okoliczności aresztowania, postępowanie karne i warunki przetrzymywania w areszcie śledczym Michaiła Chodorkowskiego były niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka. To wyrok Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu po skardze wniesionej 7 lat temu przez byłego szefa koncernu naftowego Jukos.

Strasburscy sędziowie nie piszą w wyroku, czy jest możliwość, by Chodorkowski wcześniej wyszedł z więzienia - jak się tego domaga. Uznali wprawdzie, że wobec Chodorkowskiego prawa człowieka zostały złamane aż 8 razy, ale odrzucili twierdzenie adwokatów byłego szefa Jukosu, że ich klient jest prześladowany w Rosji z powodów politycznych. Europejski Trybunał uznał, że nie ma na to wystarczających dowodów.

Dlatego też jedynym konkretem w orzeczeniu jest to, że rosyjski rząd ma mu wypłacić odszkodowanie w wysokości 10 tysięcy euro i zwrócić koszty związane z wniesieniem skargi do Trybunału w Strasburgu.

Odbywający karę 13 lat więzienia dawny oligarcha naftowy skierował do Trybunału kilka skarg. Dzisiejsze orzeczenie dotyczy jednej z nich.

Chodorkowski oskarżony został o nieprawidłowości przy prywatyzacji przedsiębiorstw. Adwokaci oligarchy twierdzą jednak, że jest on prześladowany w Rosji z powodów politycznych. Były szef Jukosu znany jest z tego, że wielokrotnie krytykował politykę prezydenta Rosji Władimira Putina.