To polskie F-16 przechwyciły wczoraj nad Bałtykiem samolot rosyjskiego ministerstwa obrony i eskortujące go Su-27 - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Udział polskich żołnierzy w tej akcji potwierdza MON.

Jak ustalił nasz dziennikarz, para dyżurna polskich myśliwców, patrolujących kraje bałtyckie w ramach natowskiej misji, otrzymała sygnał alarmowy w związku z rosyjskimi maszynami lecącymi w pobliżu granic państw, których nieba strzeżemy.

W związku z tym nasze F-16 poleciały nad Bałtyk, gdzie przechwyciły trzy cele: nieuzbrojony Tu-154 i dwa Su-27 uzbrojone w rakiety powietrze-powietrze.

Jak zapewnia polski MON, przechwycenie wykonano zgodnie z procedurami NATO.

Rosjanie informowali wcześniej, że na pokładzie tupolewa, lecącego do obwodu kaliningradzkiego, był rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu.

Według ich relacji, kiedy F-16 próbował zbliżyć się do tupolewa, udaremnił mu to Su-27, który wleciał między obie maszyny. Następnie przechylił się na skrzydło, demonstrując swe uzbrojenie - po tym F-16 oddalił się.

Dziennikarze, którzy podróżowali z Szojgu, nakręcili film, na którym widać całą sytuację. Zobaczcie:

(e)