Islamskie ośrodki odwykowe oferują pomoc osobom zmagającym się z narkomanią lub problemami ze zdrowiem psychicznym w Eastleigh, somalijskiej dzielnicy w stolicy Kenii, Nairobi. Z zewnątrz jest to zwykła klinika, ale niestety tylko z pozoru... Za murami trwa rehabilitacyjny koszmar - informuje BBC.

Reporter Jamal Osman wysuwa wnioski, że za zamkniętymi drzwiami w jednym z ośrodków w Nairobi pacjenci są regularnie maltretowani, bici i zmuszani do picia toksycznej cieczy zwanej "harmala".

W Somalii kliniki rehabilitacji umysłowej nazywa się "uzdrawiającym biznesem". W wielu z nich uzdrowiciele wierzą, że islam jest jedyną drogą do zdrowia. Za odpowiednią opłatą mężczyźni ci oferują pomoc i lekarstwo na ból i cierpienie - używając modlitwy, dotyku i ziół leczniczych. 

Wierzą, że ból jest spowodowany przez "oko zła, przez zazdrość ludzi o sukces innych". Większość z nich nie używa żadnych krzywdzących metod, ale zdarzają się też tacy, którzy postępują zupełnie inaczej. 

Obok tradycyjnych uzdrowicieli w Eastligh w kenijskiej stolicy jest centrum leczenia oferujące pomoc osobom uzależnionym od narkotyków oraz tym, którzy zmagają się z chorobami psychicznymi. 

Okazuje się, że wielu z nich przebywa tam wbrew własnej woli. Oni po prostu złapali mnie i wrzucili tutaj! Zapytaj innych ludzi, ja nic nie zrobiłem! - krzyczy z zakratowanego okna mężczyzna.

Pacjenci są tam rutynowo torturowani i maltretowani. Widziałem pacjentów, którzy mieli połamane ręce. Część z nich zabraliśmy do szpitala z powodu ich licznych obrażeń - opowiada Ben Njega, pracownik ośrodka, który zgłosił się na ochotnika, by zaprezentować nadużycia panujące za murami lecznicy za pomocą ukrytej kamery. 

Ochroniarze zmuszają część osób przebywających w placówce do picia specjalnego napoju zwanego "harmala", który jest tworzony z rośliny zaliczanej do środków odurzających. Kilka sekund po jego wypiciu zaczynają się gwałtowne wymioty. Mężczyźni do wypicia napoju zmusili Alego – nastolatka, któremu, jak każdemu przebywającemu w ośrodku - ogolono głowę. 

Drugiego dnia Ali, podczas próby wmuszenia w niego "harmali", zaczął jednak stawiać opór. Wtedy pracownicy rzucili go na ziemię i przez kilka minut kopali go i bili prowizorycznym batem. 

Właściciel i dyrektor ośrodka Ahmed Ismaill, poproszony o komentarz, odrzucił zarzuty mówiąc, że to „sianie propagandy”.

(nr)

Źródło: BBC