Syn białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego - Adam, został skazany przez sąd w Mińsku na grzywnę za drobne chuligaństwo. Dzień wcześniej został zatrzymany podczas protestu kierowców przeciw podwyżce cen benzyny.

Sąd uznał, że Adam Bialacki wyrażał się niecenzuralnie i stawiał opór podczas zatrzymania przez funkcjonariuszy milicji drogowej. Ma zapłacić grzywnę w wysokości 350 tys. rubli (ok. 200 zł).

Wczoraj w Miśku miała odbyć się kolejna akcja protestacyjna pod nazwą "Stop-benzyna". Kierowcy chcieli przejechać przez centrum miasta z prędkością 20-30 km/h, by w ten sposób zwrócić uwagę "na problem katastrofalnego wzrostu cen na paliwo". Milicja drogowa zablokowała jednak główne ulice.

Syn Bialackiego został zatrzymany, gdy zatrzymał samochód na skrzyżowaniu w centrum Mińska.

Aleś Bialacki, szef Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" jest aresztowany i oskarżony o przestępstwa podatkowe; grozi mu do siedmiu lat więzienia.