Tysiące młodych ludzi wyszło na ulice Londyny, żeby zaprotestować przeciwko planom podniesienia kosztów studiów na uniwersytetach w Anglii. Mają one wzrosnąć nawet trzykrotnie.Na wielu uniwersytetach rozpoczęły się pikiety okupacyjne.

Do protestu przyłączyli się także uczniowie szkół średnich, którzy od 2012 roku będą musieli płacić nawet do 9 tys. funtów czesnego za rok nauki. Próbowaliśmy innych sposobów, ale w końcu trzeba wyjść na ulicę. Rosnący koszt studiów i wycofywanie rządowego wsparcia to niewybaczalne błędy - mówi jeden z protestujących.

Dwa tygodnie temu podobna demonstracja przerodziła się w zamieszki przed siedzibą Partii Konserwatywnej. Część protestujących wdarła się do siedziby partii. Premier David Cameron nazwał zachowanie młodych ludzi za niedopuszczalne.

Uniwersytety, zwłaszcza renomowane, przyjęły podwyżkę czesnego z zadowoleniem. Argumentują, że to jedyny sposób, by konkurować z najlepszymi uczelniami na świecie.

10 listopada przeciwko podwyżkom czesnego protestowało 20-50 tys. osób. Zatrzymano wówczas 66 osób.