"Kluczowa rozprawa", "Najważniejszy dzień", "Początek długiego procesu". To tytuły z pierwszych stron francuskich gazet przed popołudniową rozprawą w procesie Dominique'a Strauss-Kahna. Po raz pierwszy były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego ma sam wypowiedzieć się w sprawie postawionych mu zarzutów - m.in. napaści seksualnej i próby gwałtu hotelowej pokojówki.

Jeżeli Struss-Kahn przyzna się do popełnienia choćby jednego z siedmiu przestępstw, które się mu zarzuca, np. do uwięzienia hotelowej pokojówki, to rozpoczną się negocjacje z prokuratorem i procesu może nie być.

Jeden z adwokatów byłego szefa MFW, Benjamin Brafman, powiedział jednak francuskiej sieci telewizyjnej "M6", że ma nadzieje na całkowite uniewinnienie jego klienta.

Strauss-Kahn powtórzy więc zapewne, że jest niewinny. Według przecieków prasowych adwokaci Francuza będą twierdzić, że miał on relacje seksualne z pokojówka - ale za przyzwoleniem tej ostatniej.

Strauss-Kahn zatrudnił byłych oficerów CIA, którzy mają pomóc adwokatom w podważeniu wiarygodności zeznań jego domniemanej ofiary.