Dominique Strauss-Kahn wciąż nie odzyskał swojego paszportu. "Nie mógł go odebrać, bo prokuratura została zamknięta po trzęsieniu ziemi na wschodnim wybrzeżu USA" - poinformował adwokat Francuza, William Taylor. Sąd federalny w Nowym Jorku umorzył sprawę byłego szefa MFW, zgadzając się na wycofanie zarzutów usiłowania gwałtu na pokojówce.

Strauss-Kahn odbierze swój paszport dzisiaj. To oznacza, że będzie już mógł bez przeszkód wrócić do Francji. Przed wyjazdem muszę załatwić jeszcze w USA parę drobnych spraw - powiedział były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Liderzy socjalistycznej opozycji we Francji odetchnęli z ulgą. Postępowanie karne przeciwko ich partyjnemu koledze było dla nich bardzo niewygodne, szczególnie przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi.

Oficjalnie nie wykluczają powrotu Strauss-Kahna na nadsekwańską scenę polityczną. Nieoficjalnie sugerują jednak, że lepiej byłoby, aby na razie nie mieszał się on za bardzo do kampanii wyborczej.

Grozi mu bowiem ciągle w USA proces w ramach postępowania cywilnego, które - według adwokatów domniemanej ofiary - może trwać dwa lata.

Komentatorzy przypuszczają, że polityk poczeka aż afera przycichnie - zawrze z pokojówką porozumienie - zapłaci jej odszkodowanie i prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się ze 100-procentową pewnością, co naprawdę wydarzyło się w nowojorskim hotelu "Sofitel".