Pisarka Alice Sebold przeprosiła mężczyznę, który w zeszłym tygodniu został oczyszczony z zarzutu jej gwałtu. Mężczyzna spędził w więzieniu 16 lat.

61-letni dziś Anthony Broadwather został skazany na 16 lat więzienia w 1982 roku za zgwałcenie Alice Sebold, która wtedy była studentką Uniwersytetu Syracuse. Wyrok został uchylony 22 listopada po tym, jak sąd ponownie zajął się sprawą i stwierdził, że w jego procesie sprzed 39 lat były poważne uchybienia.

Sebold przeprosiła mężczyznę i w oświadczeniu stwierdziła, że "jako 18-letnia ofiara gwałtu postanowiła zaufać amerykańskiemu systemowi prawnemu". "Moim celem w 1982 roku była sprawiedliwość, a nie utrwalanie niesprawiedliwości. Nie robiłam tego po to, by na zawsze i nieodwracalnie zmienić życie młodego człowieka przez tę samą zbrodnię, która zmieniła moje życie" - stwierdziła.

Jak doszło do skazania Broadwathera?

Kobieta została zgwałcona w 1981 roku przez, jak twierdzi, czarnoskórego mężczyznę. Kilka miesięcy później zobaczyła na ulicy Anthony’ego Broadwathera, który wydawał jej się podobny do napastnika. Zgłosiła to policji i ten został zatrzymany.

W czasie policyjnego okazania podejrzanych Sebold jako napastnika wskazała innego mężczyznę, ponieważ, jak mówiła, "bała się jego spojrzenia". Prokuratorzy postawili mężczyźnie zarzuty i ten został skazany głównie na podstawie zeznań Sebold, innego świadka i mikroskopowej analizy włosów. Po latach ta metoda została uznana przez amerykański departament sprawiedliwości za niewiarygodną.

Broadwather spędził w więzieniu 16 lat i wyszedł z niego w 1998 roku, ale cały czas jego nazwisko figurowało w rejestrze przestępców seksualnych. Po wyjściu na wolność pracował jako śmieciarz i złota rączka.

"Będę zmagać się z tą rolą"

Sebold dodała w swoim oświadczeniu, że jest wdzięczna za to, że Broadwater został oczyszczony z zarzutów. "Faktem jednak pozostaje, że 40 lat temu stał się on kolejnym młodym mężczyzną, który został brutalnie potraktowany przez nasz wadliwy system prawny. Zawsze będzie żałować tego, co mu zrobiono. Będę nadal zmagać się z rolą, którą nieświadomie odegrałam w systemie, który wysłał niewinnego człowieka do więzienia. Będę też zmagać się z faktem, że mój gwałciciel najprawdopodobniej nigdy zostanie ujawniony i nie odsiedzi kary w więzieniu" - dodała.

Doświadczenie gwałtu Alice Sebold i proces radzenia sobie z nim stały się podstawą do opublikowanej przez kobietę autobiograficznej książki "Szczęściara", która ukazała się w 1999 roku.