Ukraina domaga się przyjazdu specjalnej misji ONZ do strefy czarnobylskiej. "Ma to zapobiec zagrożeniu kolejną katastrofą nuklearną w Europie" - mówi ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk.

Według ukraińskiej wiceminister chodzi o to, żeby Rada Bezpieczeństwa ONZ doprowadziła do demilitaryzacji czarnobylskiej strefy.

Iryna Wereszczuk zażądała też od rosyjskich władz, by wycofały swoje wojska z okolic nieczynnej elektrowni jądrowej.

Wiceszefowa ukraińskiego rządu twierdzi, że bardzo poważnym zagrożeniem jest między innymi stworzony na terenie Czarnobyla potężny skład amunicji i uzbrojenia. Iryna Wereszczuk przywołała przy tym incydent w z okolic rosyjskiego Biełgorodu. W mieście - w wyniku pożaru - doszło  do serii eksplozji amunicji składowanej w jednej z wojskowych baz.

Biełgorod - to miasto położone w europejskiej części Rosji nad rzeką Doniec, około 40 kilometrów na północ od granicy z Ukrainą i niemal 700 kilometrów na południe od Moskwy. 

"To przykład typowego dla Rosjan negowania procedur bezpieczeństwa, a także masowego wykorzystywania niebezpiecznej amunicji z czasów drugiej wojny światowej"- zaznaczyła ukraińska polityk.

Jak twierdzą ukraińskie władze, Rosjanie, stworzyli swoje bazy i składy amunicji w strefie czarnobylskiej, jako zaplecze do natarcia na Kijów. Wiedzieli, że tam nie będą one atakowane przez Ukraińców.

Rosyjscy żołnierze przemieszczali się po Czarnobylu. "To samobójstwo"

Rosyjscy żołnierze, którzy zajęli teren elektrowni atomowej w Czarnobylu, przemieszczali się bez żadnych środków ochronnych przez najbardziej skażony obszar, zwany Czerwonym Lasem. Wojskowi mogą ucierpieć w wyniku choroby popromiennej - podała w poniedziałek wieczorem agencja Reutera.

Reuters dotarł do dwóch pracowników elektrowni w Czarnobylu, którzy mieli znajdować się na terenie obiektu w dniu zajęcia go przez rosyjskie wojska (24 lutego). W ocenie rozmówców agencji - żołnierze - przemieszczając się przez Czerwony Las ciężkimi pojazdami wojskowymi, doprowadzili do podniesienia się z gleby radioaktywnego pyłu. 25 marca zostało to odnotowane przez Państwową Inspekcję Energetyki Atomowej Ukrainy - raportowano o wzroście poziomów kontrolnych promieniowania w pobliżu Czarnobyla.

Wjechanie do Czerwonego Lasu było "samobójstwem" dla rosyjskich żołnierzy. Skutkowało przedostaniem się do ich organizmów radioaktywnych substancji - powiedział pracownik elektrowni, cytowany przez Reutersa.



 


Opracowanie: