Członkowie somalijskiej organizacji terrorystycznej powiązanej z Al-Kaidą rekrutują młodych Kanadyjczyków - poinformowały kanadyjskie media, powołując się na raporty krajowych służb specjalnych. Według tych źródeł co najmniej 20 mężczyzn z Toronto i okolic zostało zwerbowanych przez organizację Al-Szabab, która stanowi największe zagrożenie dla Kanady.

Niektórym werbunkom udało się zapobiec - podała telewizja CBC. Jednak część osób, pochodzących ze środowisk imigranckich, wyjechała już do Somalii. CBC rozmawiała z byłym bojownikiem somalijskiej organizacji Mohamedem Abdullahim Mohamedem. Twierdzi on, że werbownicy opowiadają młodym ludziom, że w Kanadzie nigdy nie znajdą pracy i są tam traktowani jak wrogowie, a więc najlepiej będzie jak dołączą do dżihadystów. W nagrodę obiecywana jest im męczeńska śmierć. Cała ta argumentacja trafia do wielu z nich. Podobną działalność Al-Szabab prowadzi w Stanach Zjednoczonych. Mohamed Abdullahi Mohamed, który wycofał się z działalności w Al-Szabab w 2009 roku, powiedział CBC, że obawia się, tego, że jeden z Kanadyjczyków zwerbowanych przez organizację może powrócić do kraju i przygotować samobójczy atak.

Od ubiegłego roku Al-Szabab jest wpisana w Kanadzie na listę organizacji terrorystycznych. Podobnie jest traktowana przez władze USA, Australii, Szwecji, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Somalijscy imigranci mają w Kanadzie wiele problemów z adaptacją w nowych warunkach. Wynika to m.in. z dużej rozbieżności między wzorcami społecznymi w demokratycznej Kanadzie i w Somalii. W Somalii funkcjonuje tradycyjne społeczeństwo klanowe z tak niską pozycją kobiety, że robienie zakupów przez mężczyznę uważane jest za wstyd. Dziennik "The Star" jeszcze w ubiegłym roku zwracał uwagę, że bezrobocie wśród somalijskich imigrantów w Toronto wynosi aż 22 proc. i jest najwyższe wśród różnych grup etnicznych. Stopa bezrobocia w całej Kanadzie wynosi 7,6 proc.

Nieumiejętność odnalezienia się w kanadyjskim społeczeństwie prowadzi niekiedy młodych Kanadyjczyków somalijskiego pochodzenia do angażowania się też w handel narkotykami. W ubiegłym roku "The Star" opisywał sprawę 29 morderstw Kanadyjczyków somalijskiego pochodzenia, w prowincji Alberta. Wszyscy należeli do narkotykowych gangów, i wszyscy przenieśli się do bogatej prowincji Alberta z prowincji Ontario i Toronto. Narkotykowy biznes w Albercie to - jak pisał "The Star" - interes o wartości około 5 mld dolarów rocznie.