Prezydent Francji Nicolas Sarkozy gwałtownie zaatakował dziennikarzy za stawianie mu bezpodstawnych - jego zdaniem - zarzutów. Jak donoszą francuskie media, aby sprowadzić do absurdu prasowe oskarżenia, prezydent zarzucił dziennikarzom pedofilię.

Do incydentu doszło w piątek wieczorem podczas nieformalnej konferencji prasowej podczas szczytu NATO w Lizbonie. W poniedziałek wieczorem na stronie internetowej napisał o tym tygodnik "L'Express", dzień później - inne francuskie media.

Według agencji AFP, powodem wściekłości prezydenta było pytanie na temat jego domniemanego udziału w aferze korupcyjnej przy sprzedaży francuskich okrętów Pakistanowi w 1994 roku. Według niektórych mediów, część dochodów z tych transakcji zasiliła kasę ówczesnego premiera Edouarda Balladura, który w 1995 roku startował w wyborach na prezydenta. Jego rzecznikiem prasowym i jednocześnie ministrem ds. budżetu był wówczas Sarkozy.

Zwracając się w piątek do dziennikarzy, prezydent Francji miał powiedzieć, że "nie ma wśród nich nikogo", kto wierzy w stawiane mu zarzuty w tej sprawie. Jak dodaje "L'Express", Sarkozy oskarżył przedstawicieli mediów: Opowiadacie bzdury, nic nie sprawdzacie, po czym - zmieniając ton na ironiczny - dodał: Nie mam nic przeciwko wam. Ale może się wydawać, że jesteście pedofilami... Kto mi to powiedział? Mam głębokie przekonanie w tej sprawie. (...) Czy możecie się obronić? Na koniec spotkania bardzo zirytowany, według świadków, prezydent rzucił jeszcze w stronę mediów: Przyjaciele-pedofile, do jutra!

"L'Express" podał, że Pałac Elizejski zażądał od dziennikarzy wykasowania nagrania tych wypowiedzi francuskiego prezydenta. Zgodnie z obyczajem, media nie cytują słów wypowiedzianych podczas nieformalnych konferencji prasowych, jednak tym razem złamały tę zasadę. Według gazety, otoczenie prezydenta zaprzeczyło, by ten "kiedykolwiek obrażał dziennikarza, nazywając go pedofilem".