Nigdy nie zaatakujemy Polski i innego kraju NATO - rosyjska dyplomacja rozpoczęła ofensywę przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie. Moskwa usiłuje stworzyć wrażenie, że jest gołąbkiem pokoju, a agresywna stroną jest Sojusz Północnoatlantycki.

Nigdy nie zaatakujemy Polski i innego kraju NATO - rosyjska dyplomacja rozpoczęła ofensywę przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie. Moskwa usiłuje stworzyć wrażenie, że jest gołąbkiem pokoju, a agresywna stroną jest Sojusz Północnoatlantycki.
Amerykanski czołg Abrams na poligonie Drawsko Pomorskie /Marcin Bielecki /PAP

Oni doskonale wiedzą, że Rosja nigdy nie zaatakuje jakiegokolwiek członka Sojuszu Północnoatlantyckiego, nie mamy żadnych planów tego rodzaju - zapewnia Siergiej Ławrow szef rosyjskiej dyplomacji. 

Dotąd tak bezpośrednich deklaracji Moskwa nie składała. Wtóruje mu Aleksandr Gruszko przedstawiciel  przy NATO, twierdząc, że oskarżanie Rosji o agresję to absurd, a sojusz omawia nieistniejące problemy i zagrożenia.

Nie ma żadnych planów ataku na Polskę - dodaje Gruszko przekonując, że wschodnia Europa to bezpieczny region, w którym nie ma żadnych bezpośrednich zagrożeń. Co więcej Rosja od lat rozwijała pokojową współpracę w rejonie Morza Bałtyckiego. Jego zdaniem NATO, a przede wszystkim Amerykanie, chcą to zburzyć podciągając siły do granic Rosji.

Tymczasem rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow powiedział we wtorek, że trwające w Polsce ćwiczenia Anakonda-16 nie sprzyjają atmosferze zaufania. W jego ocenie w scenariuszu manewrów znajduje się wskazanie "na wiadomą stronę".

Ocenił także, że w stosunkach pomiędzy Rosją a NATO "na razie należy niestety stwierdzić, iż istnieje deficyt wzajemnego zaufania". Wskazał, że prowadzony jest dialog na szczeblu ambasadorów. Jednak ten dialog "raczej nie przybliża nas do osiągnięcia znacznego zrozumienia (między Rosją a NATO)" - powiedział rzecznik Putina.

Wtorek jest pierwszym dniem ćwiczeń Anakonda-16, które są największymi manewrami wojskowymi w Polsce po roku 1989. Wezmą w nich udział żołnierze z 18 państw NATO i pięciu państw partnerskich, wyposażeni w 3 tys. pojazdów, ponad 100 samolotów i śmigłowców oraz 12 okrętów.

Ćwiczenia Anakonda odbywają się co dwa lata od 2006 roku. W tegorocznych bierze udział ok. 31 tys. żołnierzy, w tym 12 tys. z Polski i drugie tyle z USA.


(j.)