Wciąż nie jest jasna rola NATO w operacji "Świt Odysei", którą tej nocy rozpoczęły USA, Francja, Wielka Brytania, Kanada i Włochy. NATO nie dowodzi tą operacją, bo nie ma na to zgody wśród państw członkowskich Sojuszu. W tej sprawie jest spór między Paryżem a Londynem.

Francja nie chce, aby Sojusz odgrywał wiodącą rolę, bo obawia się, że akcja całego NATO mogłaby zostać odebrana w tamtym regionie jako atak Zachodu na cały świat muzułmański, co mogłoby grozić świętą wojną. Paryż chce być prawdopodobnie także bardziej widoczny. Paryż woli więc dowództwo koalicji międzynarodowej.

Na udział całego NATO nie zgadzają się oczywiście także Niemcy i Turcja. Wielka Brytania wolałaby przekazać dowodzenie operacją Sojuszowi. NATO - z wojskowego punktu widzenia - jest najbardziej naturalnym dowódcą, bo ma już praktycznie gotowe plany na każdą ewentualność. Wojskowi NATO są już postawieni w stan gotowości. Wszyscy spodziewają się, że jeszcze dzisiaj spotkają się ambasadorowie NATO, by podjąć ostateczne decyzje o sposobie zaangażowania Sojuszu.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że to koalicja międzynarodowa będzie kierować operacją, a NATO udostępni swoje zasoby, krajom, które pokierują operacją.