Musimy razem przeciwstawić się fanatykom - tak kanclerz Niemiec Olaf Scholz zareagował na doniesienia nt. tajnej narady AfD (Alternatywa dla Niemiec) ws. przymusowej deportacji milionów obcokrajowców mieszkających w Niemczech. Plan miał powstać w listopadzie ub. roku podczas spotkania tej partii w hotelu w Poczdamie.

W środę portal śledczy Correctiv poinformował o spotkaniu w Poczdamie w listopadzie 2023 r., "na którym miano omawiać radykalne tezy dotyczące polityki migracyjnej".

Wśród uczestników znalazło się kilku polityków AfD, takich jak Roland Hartwig, doradca przewodniczącej partii Alice Weidel oraz przewodniczący okręgu AfD w Poczdamie Tim Krause. Obecnych było również dwóch członków CDU.

Martin Sellner z prawicowego, ekstremistycznego Ruchu Tożsamości (Identitaere Bewegung, IB) w Austrii "przedstawił pomysły na to, jak skłonić więcej obcokrajowców do opuszczenia Niemiec i jak zmusić do asymilacji osoby z historią imigracyjną".

AfD wyjaśniła, że nie było to spotkanie partyjne.

Według Correctiv, dyskusję zdominowały plany masowej "remigracji" obcokrajowców, także tych, którzy mają już niemieckie obywatelstwo. Planowano m.in. przymusową deportację ok. 2 mln osób do Afryki Północnej.

W liście do brytyjskiego "Guardiana" Martin Sellner potwierdził, że brał udział w tym spotkaniu i przedstawił na nim pomysł "remigracji". Jak twierdził, nie był to jednak żaden tajny plan, a jego słowa zostały wyjęte z kontekstu. Według niego, dał jasno do zrozumienia, że nie można różnicować żadnych obywateli Niemiec, nie można tworzyć drugiej kategorii tych obywateli, a remigracja musi być legalna. "Remigracja zakłada nie tylko deportację, ale także presję do asymilacji" - stwierdził.

"Chronimy wszystkich, niezależnie od kraju pochodzenia czy koloru skóry" - tak w reakcji na doniesienia o naradzie AfD napisał na platformie X kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Jak dodał, najważniejsze jest wyciąganie wniosków z historii. "Demokraci muszą stworzyć wspólny front" - dodał Scholz.

Według sondaży skrajnie prawicowa AfD cieszy się największym poparciem w pięciu wschodnich landach Niemiec. W trzech z nich w tym roku odbędą się wybory.