Prezydent Sri lanki Gotabaya Rajapaksa złożył rezygnację z urzędu drogą mailową. Decyzję podjął po fali gwałtownych protestów związanych z największym od kilku dekad kryzysem gospodarczym w tym wyspiarskim kraju w Azji Południowej.

Mail został przekazany prokuratorowi generalnemu, który zbada aspekty prawne takiej formy rezygnacji, a wcześniej potwierdzi jego autentyczność.

Po ogłoszeniu dymisji prezydenta jego urząd obejmie automatycznie premier Sri Lanki Ranil Wickremesinghe i będzie tymczasowym szefem państwa do czasu wyboru przez parlament następcy Rajapaksy. Zgodnie z kalendarzem wyborczym nowe wybory powinny się odbyć w listopadzie 2024 roku.

Rajapaksa, który pod naciskiem ulicznych protestów wyjechał z kraju w środę, w czwartek przyleciał do Singapuru. W czwartek demonstranci, którzy wtargnęli kilka dni wcześniej do budynków rządowych, włącznie z biurem premiera i pałacem prezydenckim, wycofali się, ale zapowiedzieli, że będą się zbierać przed kancelarią prezydenta do powołania nowego rządu.

22-milionowa Sri Lanka boryka się z ogromnym kryzysem finansowym, który spowodował ograniczenie dostaw paliw, żywności i leków. Według ekspertów kraj pogrążony jest w największym kryzysie gospodarczym od uzyskania niepodległości w 1948 roku. Braki w zaopatrzeniu i sięgająca 55 proc. inflacja wywołała antyprezydenckie demonstracje, które w pokojowej formie rozpoczęły się w marcu.