W ostatnich dniach niebezpiecznie podniósł się poziom rzek Tundża i Arda w południowej Bułgarii. Winne są obfite opady śniegu i jego topnienie. W powodziach zginęła już jedna osoba.
Dotychczas zalane zostały obrzeża miast Jamboł i Ełchowo. W tym drugim pod wodą znalazła się dzielnica przemysłowa, park miejski, wiele domów i piwnic. Ewakuowano kilkunastu mieszkańców wsi w okolicach tego miasta. Miejscowi przedstawiciele obrony cywilnej poinformowali, że są gotowi do ewakuacji na dużą skalę.
Z brzegów wychodzą również mniejsze rzeki na południu Bułgarii. Jedna z nich zalewa drogę do największego przejścia granicznego z Turcją, Kapitan Andrejewo, co wstrzymuje ruch.
A dobrych wiadomości nie mają meteorolodzy. Na najbliższą noc i poniedziałek przewidują opady śniegu przy jednoczesnym wzroście temperatury, co dodatkowo skomplikuje sytuację hydrologiczną.