Z Islandii napływają informacje o możliwej erupcji na półwyspie Reykjanes. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie skala wydarzeń poprzedzających potencjalną erupcję - wstrząsy skutkujące wieloma uszkodzonymi drogami i domami, a także magma płynąca pod miastem Grindavík. Stąd obawa, że ewentualna erupcja mogłaby mieć poważne skutki.

"Znaczne" ryzyko erupcji na półwyspie Reykjanes

Islandzkie Biuro Meteorologiczne, które - wbrew nazwie - monitoruje również aktywność sejsmiczną i wulkaniczną w kraju, poinformowało, że ze względu na skalę intruzji magmy i prędkość jej przemieszczania się istnieje "znaczne" ryzyko erupcji na półwyspie Reykjanes.

Nie sądzę, byśmy musieli długo czekać na erupcję. To kwestia godzin lub dni. Prawdopodobieństwo erupcji znacznie wzrosło - powiedział publicznemu nadawcy RUV Thorvaldur Thordarson, profesor wulkanologii na Uniwersytecie Islandzkim.

Wzmożona aktywność sejsmiczna i deformacja gruntu

Przyczyną ostrzeżeń jest wzmożona aktywność sejsmiczna i deformacja gruntu na południu półwyspu Reykjanes. Wstrząsy zaczęto rejestrować już w piątek, a od północy zarejestrowano ich już co najmniej 800 - epicentra większości z nich znajdowały się w pobliżu miasta Grindavík.

Najsilniejsze trzęsienie ziemi - o magnitudzie 5,0 - zarejestrowano w piątek ok. godz. 19:00 zaledwie 1 km na wschód od położonej nieopodal Grindavíku góry wulkanicznej Þorbjörn. Aktywność sejsmiczna, największa w tym rejonie w najnowszej historii, zmusiła geologów i sejsmologów do zintensyfikowania monitoringu sytuacji.

Ocenia się, że to właśnie w rejonie Grindavíku znajduje się południowo-zachodni koniec strefy, gdzie magma przedziera się przez skały ku powierzchni ziemi. Godzien uwagi jest fakt, że tempo deformacji gruntu jest bezprecedensowe w przypadku półwyspu Reykjanes, co wskazuje, że skala intruzji magmy jest o wiele większa, niż bywało to wcześniej.

Naukowcy uważają, że strefa intruzji magmy rozciąga się na dystansie 15 kilometrów - od Stóra-Skógsfell na północy do Grindavíku na południu, aż pod powierzchnię morza. To sprawia, że znacząco wzrosło prawdopodobieństwo interakcji lawy z wodą, a co za tym idzie - możliwości wystąpienia erupcji eksplozywnej, silniejszej niż dotychczasowe na półwyspie Reykjanes.

W najnowszej aktualizacji Islandzkie Biuro Meteorologiczne podało, że magma znajduje się już zaledwie 800 metrów pod powierzchnią ziemi. Na publikowanej  poniżej mapce widać, że magma płynie w zasadzie w granicach administracyjnych miasta.

Stan nadzwyczajny i ewakuacja miasta

W odpowiedzi na trwające zagrożenie sejsmiczne i ryzyko erupcji, islandzkie władze zdecydowały się na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego i ewakuację liczącego ok. 3 tys. mieszkańców Grindavíku.

Do ewakuacji doszło w nocy z piątku na sobotę; podkreślono jednak, że nie chodzi o ewakuację wynikającą z "nieuchronnego, bezpośredniego zagrożenia". Miasto zostało pomyślnie ewakuowane o godz. 2:00 czasu polskiego.

W czwartek zwiększona aktywność sejsmiczna spowodowała zamknięcie słynnego geotermalnego spa Blue Lagoon, jednej z największych atrakcji turystycznych na Islandii.

Trzęsienia ziemi i deformacja gruntu doprowadziły do licznych szkód zarówno w, jak i okolicach miasta Grindavík. Uszkodzona została m.in. Grindavíkurvegur, czyli droga łącząca Grindavík z Reykjanesbrautin; powstało na niej duże pęknięcie. Służby co prawda naprawiły jezdnię, ale w dalszym ciągu pozostaje ona zamknięta.

Oprócz dróg, pęknięcia pojawiły się również na budynkach. Uszkodzone zostały również rury biegnące w ziemi.

Warto pamiętać, że wszystkie szkody, które widać na zdjęciach udostępnianych w mediach społecznościowych, powstały w ciągu niespełna 24 godzin.

Islandia to aktywny teren wulkaniczny

Leżąca na styku dwóch płyt kontynentalnych. Wyspa znajduje się na aktywnym terenie wulkanicznym. Jednym z bardziej "gorących" miejsc jest położony na południowy-zachód od Reykjavíku półwysep Reykjanes.

W marcu 2021 roku doszło tam do pierwszej od ponad 6000 lat erupcji. Poprzedziły ją wstrząsy, które trwały przez kilka tygodni. Ze szczelin znajdującego się tam systemu wulkanicznego Fagradalsfjall zaczęła płynąć wówczas lawa, co skłoniło tysiące Islandczyków i turystów z całego świata do odwiedzenia miejsca erupcji. Wszystko trwało sześć miesięcy; w tym czasie lawa pokryła obszar o powierzchni około 1 kilometra kwadratowego.

W sierpniu 2022 roku na tym samym obszarze doszło do kolejnej, tym razem trzytygodniowej erupcji. Następna nastąpiła 10 lipca 2023 r.; zakończyła się niespełna miesiąc później, 5 sierpnia.

Nie tylko półwysep Reykjanes jest aktywny wulkanicznie. W południowej części kraju położony jest również wulkan Eyjafjallajokull, którego erupcja w 2010 roku zablokowała na kilka dni ruch lotniczy między Europą a Ameryką Północną.