Polska ambasada w Londynie winna jest władzom miasta 2, 7 mln funtów - donoszą brytyjskie media. W przeliczeniu na złotówki to około 14 milionów złotych. To mandaty, które pracownicy naszej placówki dostali za brak obowiązkowej opłaty zezwalającej na jazdę samochodem w centrum brytyjskiej stolicy.

Właściciel każdego samochodu poruszającego się w centrum Londynu powinien płacić dziennie 11,5 funta opłaty. Została ona wprowadzona w 2003 roku.

Od tego momentu polska ambasada otrzymała ponad 23 tysiące mandatów. Daje nam to 7. miejsce na liście liczącej 20 zadłużonych placówek. 

Bezapelacyjnym liderem pozostaje ambasada Stanów Zjednoczonych, która winna jest Londynowi ponad 8 milionów funtów. Mandat otrzymała nawet limuzyna prezydenta Baracka Obamy, którą przyjechał na audiencję do Pałacu Buckingham. Ambasady odmawiają płacenia kar, zasłaniając się immunitetem dyplomatycznym. Niektóre placówki powołują się na Konwencję Wiedeńską. Władze Londynu nie przyjmują takich tłumaczeń.

Obowiązkowa opłata za jazdę w centrum Londynu wywołuje wśród kierowców duże kontrowersje. Podatek miał  usprawnić ruch uliczny i doprowadzić do rozładowania korków w Londynie. Wielu kierowców jest jednak zdania, że chodzi o wyciąganie z ich kieszeni dodatkowych pieniędzy.