Policja w angielskim Birmingham znalazła nowy sposób identyfikowania chuliganów, którzy uczestniczyli w zamieszkach. Ich zdjęcia wyświetlane są na wielkim ekranie umieszczonym na furgonetce, która krąży po mieście. Odzew mieszkańców jest duży.

Od czwartku około 50 fotografii podejrzanych, uchwyconych przez kamery monitoringu, jest wystawionych na widok publiczny od godziny 7 do 19. Akcja będzie trwała do soboty. Furgonetka, na której zainstalowany jest ekran, zatrzymuje się we wszystkich najważniejszych punktach Birmingham, drugiego największego miasta Anglii.

Po raz pierwszy wykorzystujemy taki system, by wyeksponować zdjęcia podejrzanych poszukiwanych przez policję - podkreślił na stronie internetowej policji inspektor Mark Rushton. Dodał, że "reakcja mieszkańców jest wspaniała", ponieważ było już 500 telefonów lub e-maili. Fotografie chuliganów były wcześniej publikowane w mediach i na stronie policji, ale służby chcą zrobić "wszystko co możliwe, by postawić podejrzanych przed sądem" - wskazał Rushton.

Od początku zamieszek, które wybuchły w weekend, zatrzymano w angielskich miastach ponad 1700 osób. Prawie 600 osobom postawiono zarzuty chuligaństwa i szabrowania. Sądy w Londynie, Birmingham i Manchesterze pracują nawet w nocy, żeby osądzić setki podejrzanych.

Premier David Cameron zapowiedział wczoraj w Izbie Gmin, że w przyszłości w podobnej sytuacji policja będzie mogła wprowadzać godzinę policyjną i czasowo blokować dostęp do portali społecznościowych, ułatwiających uczestnikom zajść koordynowanie rozruchów.