Słowacy chcą zwrócić się do polskich i czeskich ekspertów o pomoc w śledztwie dotyczącym poniedziałkowego wybuchu w głębinowej kopalni węgla brunatnego w miejscowości Handlova – dowiedział się reporter RMF FM Maciej Pałahicki. To największa tragedia w historii słowackiego górnictwa – w eksplozji zginęło 20 osób.

Aby polscy eksperci mogli wyjechać na Słowację, potrzebne są jeszcze uzgodnienia na szczeblu obu rządów. Oczywiście będą powołani eksperci, ale za wcześnie jeszcze mówić czy z Polski, czy z Czech. W pierwszym rzędzie musimy zlikwidować skutki katastrofy i przywrócić wydobycie w kopalni - powiedział szef słowackiego urzędu górniczego.

Strona słowacka jeszcze oficjalnie nie zwróciła się do nas o pomoc. Jednak polscy eksperci uczestniczyli już w wyjaśnianiu podobnych wypadków za granicą, choćby na Ukrainie, gdzie zginęło ponad 100 górników.

Na Słowacji prowadzone są aż trzy niezależne śledztwa. Przyczyny poniedziałkowej tragedii bada policja, urząd górniczy i specjalna komisja powołana przez ministra gospodarki. Nadal też trwa identyfikacja ofiar wybuchu. Wszystkie zwłoki zostaną poddane badaniom DNA, bo tylko na tej podstawie można ustalić ich tożsamość.