Sąd w Egipcie skazał na śmierć 529 członków zdelegalizowanego w tym kraju islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego za akty przemocy popełnione latem 2013 roku - poinformowali adwokaci skazanych. Uniewinniono 16 osób. Wyrok nie jest prawomocny.

Jak zauważa agencja Associated Press, sąd w mieście Al-Minja w środkowym Egipcie wydał werdykt po zaledwie dwóch rozprawach, podczas których obrońcy oskarżonych narzekali, że nie mieli okazji na przedstawienie swojej wersji zdarzeń. To najszybciej przeprowadzona sprawa i największa liczba skazanych na śmierć w historii egipskiego sądownictwa - komentował adwokat Nabil Abdel Salam, który broni niektórych przywódców Bractwa Muzułmańskiego, w tym byłego islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.

Proces dotyczył zabicia policjanta, próby zabicia dwóch innych i ataku na posterunek policji oraz innych aktów przemocy, dokonanych w sierpniu ubiegłego roku w prowincji Al-Minja. Były one odwetem za pacyfikację 14 sierpnia 2013 roku w Kairze dwóch obozowisk zwolenników Mursiego. Podczas likwidowania obozowisk przez siły bezpieczeństwa zginęły 632 osoby, w tym 624 cywilów.

Za wydarzenia w Al-Minji sądzonych jest łącznie 1200 osób. Dzisiaj przed sądem stanęło 153 oskarżonych, którzy zostali zatrzymani - reszta była sądzona zaocznie.

Do stawienia się przed sądem jutro wezwano 700 oskarżonych, w tym również wielu członków Bractwa Muzułmańskiego. Agencja AFP zauważa jednak, że większość z nich uciekła.

Do starć egipskich sił bezpieczeństwa ze zwolennikami obalonego prezydenta Mursiego doszło 14 sierpnia ubiegłego roku także w Kairze, Aleksandrii, Asjut, Fajumie i Suezie.

Od odsunięcia przez armię Mursiego od władzy w lipcu 2013 roku egipskie wojsko i siły bezpieczeństwa były celem wielu ataków ze strony muzułmańskich radykałów. Zginęło w nich około 300 żołnierzy i policjantów. Władze oskarżają o te ataki głównie Bractwo Muzułmańskie. Obecny rząd Egiptu, wspierany przez wojsko, rozpoczął akcję przeciwko Bractwu Muzułmańskiemu, z którego wywodził się Mursi. Władze zdelegalizowały działalność ugrupowania i uznały je za organizację terrorystyczną, a tysiące zwolenników Bractwa trafiły do więzienia.

(edbie)