Czasowo zamknięta została islandzka przestrzeń powietrzna po erupcji wulkanu Grimsvotn. Wyrzucane z wulkanu kłęby dymu i popiołów docierają na wysokość 20 kilometrów - podały władze głównego międzynarodowego lotniska Islandii.

Jak dodała, rzeczniczka lotniska Hjordis Gudmundsdottir, dym rozciąga się nad Islandią, ale nie przesuwa się w kierunku Europy, tylko na zachód, ku Grenlandii.

"Wybuch wulkanu na Islandii nie ma wpływu na loty"

Europejska agencja nadzorująca ruch lotniczy Eurocontrol zapewniła, że nie spodziewa się, by wybuch wulkanu na Islandii miał wpływ na loty europejskie lub transatlantyckie co najmniej do poniedziałku rano. Agencja Eurocontrol zapewniła, że śledzi sytuację. Obecnie erupcja nie ma wpływu na loty europejskie ani transatlantyckie i sądzimy, że sytuacja ta utrzyma się przez najbliższe 24 godziny - podała agencja w komunikacie. Operatorzy lotów są na bieżąco informowani o rozwoju sytuacji - dodano.

Ostatni raz Grimsvotn wybuchł siedem lat temu

Grimsvotn jest położony u stóp niezamieszkanego lodowca Vatnajokull na południowym wschodzie Islandii. Ostatni wybuch wulkanu nastąpił w 2004 roku. I tym razem naukowcy spodziewają się erupcji na niewielką skalę. Ich zdaniem nie wywoła ona chaosu w komunikacji lotniczej.

W kwietniu 2010 roku wypluwający popiół wulkan Eyjafjoell sparaliżował ruch lotniczy. W większości krajów na północy Europy samoloty nie startowały przez pięć dni, a miliony pasażerów były zmuszone koczować na lotniskach.

Islandia należy do grupy krajów o największej aktywności sejsmicznej na świecie. Erupcje wulkanów często prowadzą do lokalnych podtopień spowodowanych wodą z topniejących lodowców.