Dwa airbusy A340 znajdujące się we flocie niemieckich samolotów rządowych zostaną wycofane z użytku – taką informację przekazał rzecznik Luftwaffe po wczorajszej awarii maszyny, którą leciała minister spraw zagranicznych RFN Annalena Baerbock.

Szefowa niemieckiej dyplomacji musiała we wtorek odwołać tygodniową podróż do Australii, Nowej Zelandii i na Fidżi. W airbusie, który miał międzylądowanie w Dubaju, wykryto usterkę klap. Baerbock musiała zrezygnować z wyprawy do Oceanii i na Pacyfik, bo nie udało się już tak poprzestawiać harmonogramu lotów innych rządowych maszyn, aby szefowa dyplomacji RFN mogła kontynuować podróż.

"To jest więcej niż irytujące" - skomentowała sytuację Annalena Baerbock. Uczestniczącym w podróży oficjelom i dziennikarzom przekazano, aby na własną rękę szukali lotów powrotnych do Niemiec.

Przy okazji tego wydarzenia niemieckie media przypomniały o innych awariach, którym ulegały rządowe samoloty. Kilka miesięcy wcześniej usterkę miała maszyna i także w trakcie podróży szefowej MSZ.

Jak poinformowały we wtorek przed południem "Spiegel Online" i "Bild", awaryjne maszyny A340 zostaną wycofane z użytku. Taką wiadomość przekazał rzecznik sił powietrznych RFN.

We wpisie na Twitterze rzecznik Luftwaffe stwierdził, że dwa airbusy A340-300 zostaną wycofane z użytku "tak szybko, jak to możliwe, tj. w najbliższych tygodniach". Stanie się to szybciej, niż było planowane. Eksploatacja jednej z maszyn miała zostać zakończona we wrześniu 2023 r., a drugiej pod koniec 2024 r. 

Rząd RFN nie zostanie jednak uziemiony z powodu wycofania z użytku tych dwóch samolotów. Władze federalne mają jeszcze w swojej flocie nowszego typu airbusy A350.