Premier Ewa Kopacz poinformowała w Brukseli, że w trakcie rozmowy z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem przedstawiła "twarde warunki brzegowe" dotyczące negocjacji nad pakietem energetyczno-klimatycznym UE. Jak stwierdziła, ważna jest dla niej cena energii elektrycznej dla obywateli i "kondycja naszej gospodarki, która nie może stracić z powodu takich czy innych ustaleń czy nowych celów" klimatycznych.

Premier nie ujawniła szczegółów swojej rozmowy z Van Rompuyem. Powiedziała jedynie, że jej "warunki brzegowe" dotyczące pakietu energetyczno-klimatycznego są takie, jak przedstawiła w ubiegłym tygodniu w swoim expose.

W wystąpieniu tym Kopacz zadeklarowała, że rząd nie zgodzi się na dodatkowe koszty polityki klimatycznej UE, w tym na podwyżki cen energii. Podkreślała, że najnowsze propozycje dla polskiego węgla pozwolą zyskać czas na uczynienie tej branży konkurencyjną. Dzień później ponownie zapewniła, że Polska będzie twardo prezentować swe stanowisko w kwestii redukcji emisji CO2 w Unii, i nie wykluczyła weta.

W poniedziałek w Brukseli Kopacz zastrzegła, że jej rozmowa z Van Rompuyem nie była negocjacjami. Powiedziałam, jakie są oczekiwania polskiego rządu podczas Rady Europejskiej i ustaleń, jakie zapadną na Radzie Europejskiej - relacjonowała.

Według niej, przez trzy tygodnie, jakie zostały do unijnego szczytu klimatycznego, Polska, "bardzo dobrze przygotowana do tych negocjacji, będzie przekonywać do swoich racji". Zrobimy wszystko, by to, co powiedziałam w expose, stało się faktem, a więc będę walczyła o to, by Polacy nie stracili, jeśli chodzi o cenę energii elektrycznej - oświadczyła.

Na 23-24 października zaplanowano w Brukseli szczyt UE, który ma uzgodnić nowy cel redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej po 2020 roku. Na początku roku Komisja Europejska zaproponowała cel redukcji emisji CO2 o 40 procent do 2030 roku w ramach projektu polityki energetycznej i klimatycznej UE. Zaproponowała też ogólnoeuropejski cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 procent.

Obowiązujący do 2020 roku pakiet energetyczno-klimatyczny zakłada 20-procentową redukcję emisji CO2 i 20-procentowy udział energii odnawialnej.

Kopacz zapowiedziała również, że unijny pakiet klimatyczno-energetyczny będzie tematem jej rozmów w trakcie wizyt, które planuje w najbliższych dniach - w Berlinie i w Paryżu.

Kopacz z szefem PE o Ukrainie. "Unia w sprawie Ukrainy musi mówić jednym głosem"

Unijne instytucje w Brukseli były celem pierwszej zagranicznej wizyty polskiej premier. Ewa Kopacz spotkała się również z szefem Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem. Rozmowa dotyczyła m.in. kryzysu ukraińsko-rosyjskiego i "tragicznej sytuacji na Ukrainie".

Byliśmy zgodni, że Unia w sprawie Ukrainy musi mówić jednym głosem - poinformowała po spotkaniu Kopacz.

Schulz dodał, że tematem rozmów były również unijne sankcje nałożone na Rosję i przyszłość Ukrainy w aspekcie gospodarczym, politycznym i militarnym. Jak stwierdził, w tej sprawie stanowiska rządu w Warszawie i Parlamentu Europejskiego są zgodne.

Rozmawialiśmy też o rozwoju gospodarczym w ramach UE, w ramach strefy euro, o rozwoju gospodarczym Polski, a także o roli, jaką odgrywa Polska w UE w kontekście gospodarczym i finansowym (...). Chcę jasno powiedzieć, że Polska jest jednym z filarów UE - podkreślił z kolei Schulz. Dla nas w Parlamencie Europejskim Polska nie jest nowym krajem UE, bo podziału na starych i nowych członków już nie ma. Polska jest jednym z filarów integracji europejskiej - zaznaczył Schulz.

Obustronne gratulacje, podziękowania i zaproszenie do Warszawy

Podczas spotkania Ewa Kopacz pogratulowała niemieckiemu politykowi wyboru na stanowisko przewodniczącego europarlamentu. To już kolejna kadencja na tej funkcji. Chciałam po przyjacielsku powiedzieć, bo znamy się wiele lat: PE jest w dobrych rękach - stwierdziła.

Schulz z kolei gratulował jej objęcia stanowiska premiera.

Jednym z tematów ich rozmowy była również współpraca między polskim rządem a europarlamentem "na długie lata" - jak wyraziła się polska premier.

Podziękowała przewodniczącemu PE za wysiłek, jaki włożył w ostatnie negocjacje dotyczące budżetu UE na lata 2014-2020. Jak oceniła, starania Schulza przełożyły się na "historyczny dla Polski budżet".

Kopacz poinformowała też, że zaprosiła Schulza do Warszawy.

Umówiliśmy się z panem przewodniczącym na kolejne spotkanie i na długą rozmowę. Ta rozmowa odbędzie się już w Polsce, kiedy pan przewodniczący przyjedzie i będzie pewnie chciał zaprzyjaźnić się z moim następcą, czyli marszałkiem polskiego Sejmu, a ja, będąc już prezesem Rady Ministrów, pozwoliłam sobie złożyć zaproszenie na ręce przewodniczącego Schulza do złożenia wizyty również mojej osobie - powiedziała.