W stolicy Francji termometry pokazują ponad 40 stopni. Służby miejskie telefonicznie monitorują osoby starsze i otwierają specjalne sale z klimatyzacją. We Francji ogłoszono stan alarmowy. Obowiązuje on w Paryżu i trzech przyległych do niego departamentach, na południu kraju - w regionie Lyonu oraz na wschodzie - w Alzacji.

Bardzo gorąco ma być co najmniej do weekendu. W Paryżu uruchomiono specjalny numer telefonu dla osób starszych i chorych, szczególnie narażonych na falę gorąca. Służby ratunkowe mają do nich regularnie dzwonić, żeby upewnić się co do ich stanu zdrowia.

Paryski ratusz zdecydował też o otwarciu specjalnych zbiorowych sal o niskiej temperaturze, gdzie będą mogły ochłodzić się osoby starsze i chore, które nie mogą schronić się przed upałem we własnym domu. Merostwo postanowiło również objąć swoją akcją bezdomnych. Mają oni dostać plan miasta, z zaznaczonymi publicznymi fontannami i wodą pitną.

W sierpniu 2003 roku, z powodu upałów zmarło we Francji - według szacunków - co najmniej 15 tys. osób.