„Ręce precz od Demokratycznej Republiki Konga, ręce precz od Afryki!” - powiedział papież Franciszek we wtorek w pierwszym przemówieniu wygłoszonym po przybyciu do stolicy tego kraju Kinszasy. Apelował, odnosząc się do wyzysku kontynentu: „Przestańcie dusić Afrykę: nie jest to kopalnia, którą trzeba eksploatować, ani ziemia, którą należy plądrować”.

Po przylocie do stolicy i ceremonii powitania papież spotkał się z prezydentem Demokratycznej Republiki Konga Felixem Antoine Tshisekedi Tshilombo w jego oficjalnej rezydencji - Pałacu Narodów. Następnie w ogrodach pałacu wygłosił przemówienie do tysiąca przedstawicieli władz i społeczeństwa kraju. Mówił im, że przybył jako "pielgrzym pojednania i pokoju".

W swym wystąpieniu podkreślił: Nękana wojnami Demokratyczna Republika Konga nadal cierpi wewnątrz swych granic z powodu konfliktów i przymusowych migracji, a także doświadcza straszliwych form eksploatacji, niegodnych człowieka i stworzenia.

Ten ogromny, pełen życia kraj, ta membrana Afryki, dotknięta przemocą niczym ciosem w brzuch, od dawna wydaje się pozbawiona tchu - zaznaczył.

W czasie gdy wy, Kongijczycy, walczycie o zachowanie waszej godności i integralności terytorialnej, przeciwstawiając się nikczemnym próbom podzielenia kraju, przybywam do was w imię Jezusa, jako pielgrzym pojednania i pokoju - mówił Franciszek.

Nazwał kraj "diamentem stworzenia".

"Wasza wartość jest nie do przecenienia"

Ale wy wszyscy jesteście nieskończenie cenniejsi niż wszelkie dobro, które pochodzi z tej żyznej ziemi! Jestem tutaj, aby wziąć was w ramiona i przypomnieć wam, że wasza wartość jest nie do przecenienia, że Kościół i papież pokładają w was ufność, wierzą w waszą przyszłość, w przyszłość, która jest w waszych rękach - dodał.

Wezwał mieszkańców, by wskrzeszali ducha hymnu narodowego i wcielali w życie jego słowa: Dzięki ciężkiej pracy zbudujemy kraj piękniejszy niż dotychczas; w pokoju.

Zapewniał, że "z Bożą pomocą ludzie są zdolni do sprawiedliwości i przebaczenia, do zgody i pojednania, do zaangażowania i wytrwałości w wykorzystaniu otrzymanych talentów".

Niech przemoc i nienawiść nie znajdują już miejsca w czyimkolwiek sercu ani na czyichkolwiek ustach, ponieważ są to uczucia nieludzkie i niechrześcijańskie, które paraliżują rozwój i cofają nas do mrocznej przeszłości - apelował.

Papież mówi o kolonializmie gospodarczym

Za tragiczne Franciszek uznał to, że kontynent afrykański cierpi z powodu różnych form wyzysku.

Po kolonializmie politycznym rozpętał się równie zniewalający kolonializm gospodarczy - stwierdził.

Z tego powodu ten kraj, potężnie plądrowany, nie jest w stanie wystarczająco korzystać ze swych ogromnych zasobów. Doszło do paradoksu, że owoce własnej ziemi czynią go obcym dla jego mieszkańców. Trucizna chciwości uczyniła jego diamenty skrwawionymi - mówił papież.

Wyraził opinię, że jest to dramat, w obliczu którego "świat bardziej rozwinięty gospodarczo często zamyka oczy, uszy i usta".

Następnie oświadczył: Tymczasem ten kraj i ten kontynent zasługują na szacunek i wysłuchanie, zasługują na przestrzeń i uwagę: ręce precz od Demokratycznej Republiki Konga, ręce precz od Afryki! Przestańcie dusić Afrykę: nie jest to kopalnia, którą trzeba eksploatować, ani ziemia, którą należy plądrować.

Apelował o to, by Afryka mogła sama kształtować swój los.

Niech świat pamięta o katastrofach popełnianych przez wieki na szkodę miejscowej ludności i nie zapomina o tym kraju i tym kontynencie. Niech Afryka, uśmiech i nadzieja świata, liczy się bardziej: niech mówi się o niej więcej, niech ma większe znacznie i reprezentację na arenie międzynarodowej! - wezwał.

Zdaniem Franciszka nie można przyzwyczajać się do przelewu krwi, który ma miejsce w tym kraju już od dziesięcioleci.

Niech świat wie, co się tutaj dzieje. Niech trwające procesy pokojowe, do których zachęcam ze wszystkich sił, będą popierane faktami, a zobowiązania dotrzymane - oświadczył.

Dodał: Nie możemy pozwolić, by manipulowali nami lub kupowali nas ci, którzy chcą utrzymać kraj w przemocy, wykorzystywać go i zawierać haniebne umowy: to przynosi jedynie dyskredytację i wstyd, a także śmierć i nieszczęście.

Franciszek upomniał się o dzieci i młodych ludzi, odnotowując, że wielu z nich zamiast otrzymać godne wykształcenie jest wykorzystywanych.

Zbyt wiele z nich umiera poddawanych niewolniczej pracy w kopalniach. Nie należy szczędzić wysiłków, aby ujawnić plagę pracy dzieci i aby położyć jej kres - mówił.

Przypomniał też: Ileż to dziewcząt jest usuwanych na margines, a ich godność gwałcona.

Spotkanie w Pałacu Narodów to jedyny punkt pierwszego dnia wizyty papieża w Kinszasie.