Nikt nie przeżył katastrofy pasażerskiego airbusa pod Islamabadem - powiedział pakistański minister. Wcześniej informowano o kilku ocalonych. Na pokładzie samolotu z Karaczi do Islamabadu było 146 pasażerów i 6 członków załogi

Przyczyny katastrofy nie są na razie znane, ale władze lotnicze tego kraju podały, że piloci próbowali lądować w trudnych warunkach atmosferycznych, w deszczu i we mgle. W rejonie katastrofy od co najmniej czterech dni padały monsunowe deszcze.

Samolot już miał lądować na lotnisku w Islamabadzie, kiedy stracił kontakt z wieżą kontroli lotów, a potem dowiedzieliśmy się, że się rozbił - relacjonuje ich przedstawiciel.

Dodaje też, że kiedy warunki pogodowe są niesprzyjające piloci często są proszeni, by zatoczyć koło nad wzgórzami Margalla i wykorzystać inny pas do lądowania.

Samolot rozbił się właśnie na wzgórzach Margalla w pobliżu pakistańskiej stolicy. Ratownicy przekopują się przez szczątki samolotu gołymi rękoma. Pracę utrudnia deszcz, ogień i gęsty dym. Samolot uderzył w ostro nachylone, zalesione zbocze, na które nie prowadzą żadne drogi. Do działań wysłano wojsko i helikoptery. Telewizja pokazywała ratowników wspinających się pieszo na strome zbocze.

Wszędzie dookoła leżą ciała i bardzo niewielu przeżyło ten wypadek - uważa przedstawiciel policji. - Ciała są ewakuowane śmigłowcami.

Na lotnisku w Islamabadzie pasażerowie w hali odlotów z zaniepokojeniem obserwują ekrany telewizorów.

Nie jestem zdziwiony, że coś takiego się wydarzyło - mówi jeden z nich. - Pogoda jest zbyt słaba, by latać.

Air Blue rozpoczął działalność w 2004 roku. Jak zapewnia rzeczniczka firmy, to pierwsza katastrofa należącego do niej samolotu.