Około 300 sympatyków opozycji manifestowało na placu Aleksandra Puszkina w Moskwie. Zebrani żądali dymisji premiera Władimira Putina. Demonstracja, którą zorganizował Komitet Pięciu Żądań, odbyła się za zgodą władz.

Uczestnicy akcji domagali się również rozwiązania obu izb parlamentu - Dumy Państwowej i Rady Federacji - oraz przeprowadzenia wolnych wyborów. Żądali radykalnej wymiany kadr w milicji i służbach specjalnych oraz zagwarantowania przejrzystego, rozwojowego budżetu federalnego.

Nikt nie ma prawa decydowania za nas, jak będziemy się rozwijać, w jakim kierunku pójdziemy- oznajmił lider Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego Kasparow. Zwracając się do zebranych oświadczył, że również w Rosji możliwa jest polityczna odwilż.

Czy jesteśmy gorsi od Egiptu i Tunezji, Libii i Bahrajnu, gdzie ludzie wychodzą na ulice, bo wiedzą, że tylko sami mogą zapewnić sobie wolność? - pytał Kasparow. Wolność - to nasze święte prawo, którego mamy obowiązek bronić - dodał.

To już trzecia taka manifestacja Komitetu Pięciu Żądań. Poprzednie odbyły się w październiku i grudniu 2010 roku. Demonstracja miała spokojny przebieg.