Niemiecki kanclerz w sobotę złożył krótkie wizyty w Macedonii Północnej i Bułgarii. Olaf Scholz opowiedział się za jak najszybszym stworzeniem europejskiej perspektywy dla państw Bałkanów Zachodnich. „Sądzę, że mamy szansę i warto podjąć te wysiłki” – podkreślił po rozmowie w Sofii z bułgarskim premierem Kiriłem Petkowem, który wyraził gotowość do rozmów ze Skopje.

Głównym celem wizyty Scholza w Sofii (stolica Bułgarii), a wcześniej w Skopje (stolica Macedonii Północnej), było odblokowanie bułgarskiego weta, stojącego na drodze Macedonii Północnej do Unii Europejskiej.

"Obiecaliśmy im to 20 lat temu"

Powołując się na historyczne doświadczenie Niemiec, kanclerz wyraził nadzieję, że brak zaufania między oboma krajami może być przezwyciężony i istnieje szansa na odblokowanie procesu jeszcze przed końcem francuskiej prezydencji w Radzie UE, która trwa do 30 czerwca. Zdaniem Scholza Skopje powinno wsłuchać się w stanowisko Bułgarii, co z pewnością ułatwi dialog między tymi państwami.

Kanclerz przypomniał, że na piątkowym szczycie krajów SEECP (Procesu Współpracy w Południowo-Wschodniej Europie) w Salonikach omawiano europejską perspektywę państw Bałkanów Zachodnich.

Obiecaliśmy im to 20 lat temu. Wówczas liczyliśmy, że osiągniemy postęp za 10 lat. Jesteśmy im winni przyśpieszenie tego procesu - podkreślił.

Kryzys polityczny w Bułgarii

Bułgarski premier Kirił Petkow, wyrażając gotowość do dialogu ze Skopje, przypomniał, że "poprzez europejski proces należy zagwarantować prawa bułgarskiej mniejszości w Macedonii Północnej i przestrzeganie przez Skopie traktatu dwustronnego z 2017 roku".

Zdaniem Sofii Skopje nie przestrzega go zarówno w części praw mniejszości bułgarskiej jak i w interpretacji wspólnej historii.

Sprawa ewentualnego zrezygnowania z weta w kwestii rozpoczęcia negocjacji unijnych z Macedonią Północną budzi ostrą dyskusję w Bułgarii. Przytłaczająca część opinii publicznej aprobuje weto i domaga się uznania praw bułgarskiej mniejszości oraz rezygnacji z nacjonalistycznego według Sofii traktowania wspólnej historii przez Skopje.

Problem z ewentualnym ustępstwem przed Skopje stał się jedną z głównych przyczyn rozłamu w rządzącej koalicji w Bułgarii, co pod koniec ubiegłego roku wywołało kryzys polityczny, który - jak wieszczą bułgarscy politycy - zakończy się kolejnymi, czwartymi w ciągu niespełna dwóch lat przedterminowymi wyborami parlamentarnymi.