Czechy zmagają się z najgorszym w ostatnich latach smogiem. W trzech województwach centralnej i północnej części kraju ogłoszono alarm. Są problemy z ruchem lotniczym i komunikacją samochodową. Zakłady przemysłowe ograniczają produkcję, a mieszkańcy chodzą w maseczkach.

Krytyczna sytuacja trwa u naszych południowych sąsiadów już od dwóch tygodni. Najgorzej jest w rejonach graniczących z Polską: w Ostrawie, Karbinie czy Boguminie. Tam normy tagowanego pyłu zawieszonego w powietrzu przekroczone są aż trzykrotnie.

Szpitale i przychodnie pełne są pacjentów, uskarżających się na problemy oddechowe. Choruje bardzo dużo dzieci, u których rozwija się silne zapalenie płuc i górnych dróg oddechowych. Czeskie władze apelują do mieszkańców, by nie wychodzili na otwarte przestrzenie, nie wietrzyli mieszkań i unikali wysiłku fizycznego.

Smog w Czechach wynika z inwersji temperatur. W miastach jest zimniej niż w otaczających je górach i zanieczyszczone masy powietrza nie podnoszą się i nie są rozwiewane. Na razie czescy meteorolodzy nie dają nadziei na poprawę tej sytuacji.