"Wydaje mi się, że to bardzo nie w porządku krytykować nasze działania w sytuacji, kiedy inne państwa nie chcą narażać własnych obywateli" - stwierdziła ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher zapytana przez Onet o wycofanie wojsk USA z Syrii. Decyzja Stanów Zjednoczonych spowodowała najazd tureckiej armii na mieszkających tam Kurdów.

Turcja ma uzasadnione obawy. Każde państwo ma prawo do tego, by bronić swych granic - tłumaczyła Mosbacher w rozmowie z Onetem. Warto też pamiętać, że teraz na nich spoczywa odpowiedzialność za to, co robią. To dotyczy również ewentualnych uchodźców. To Turcja będzie musiała objąć ich opieką. Poza tym, tureckie władze muszą zapewnić bezpieczeństwo ludności cywilnej - dodała. 

Czuję się czasem zdezorientowana. Słyszę, jak część naszych sojuszników utyskuje, że opuszczamy Syrię. Skoro to taka ważna kwestia, to dlaczego sami nie wyślą tam swoich żołnierzy, samolotów i czołgów? Dlaczego to ma być armia Stanów Zjednoczonych? - pytała Mosbacher. Nie może być tak, że cała odpowiedzialność spada na nas. Powinniśmy dzielić to brzemię - podkreśliła.