Spekulacje paryskich komentatorów na ten temat pojawiły się po opublikowaniu przez francuski tygodnik „VSD” zdjęć publicznej kłótni Nicolasa Sarkozy’ego i Carli Bruni. Doszło do niej na oczach klikudziesieciu osób - w czasie kręcenia nowego filmu Woody’ego Allena, w którym pierwsza dama debiutuje jako aktorka.

Wcześniej Pałac Elizejski nazywał doniesienia mediów o problemach małżeńskich Sarkozy'ego i Bruni czystą fikcja. Po opublikowaniu zdjęć przez tygodnik "VSD" musiał w końcu przyznać, że te problemy istnieją. Widać bowiem na nich wściekłego i obrażonego prezydenta, którego pierwsza dama Francji próbuje uspokoić chwytając go za ramiona.

Według mediów, szefa państwa wyprowadziły z równowagi trzy rzeczy. Przede wszystkim fatalne wyczyny aktorskie żony. Proste sceny z udziałem musiały być powtarzane aż do trzeciej nad ranem. Zmęczony Sarkozy miał rano ważne posiedzenie rady ministrów. Do tego - prezydent wściekał się podobno z zazdrości. Pomiędzy scenami Bruni wołała przebywać ze znanym, przystojnym aktorem Owenem Wilsonem, zamiast pozostać u boku męża. Ten - mimo zmęczenia - przyszedł oglądać jej aktorski debiut. I wreszcie prezydenta irytowała obecność paparazzich, którzy to wszystko fotografowali.

Według nadsekwańskich mediów, Sarkozy uznał, że "wpadł w pułapkę". Zazwyczaj jego obstawa odgania paparazzich. Tym razem nie mogła tego jednak zrobić, bo na planie zdjęciowym filmu "Midnight in Paris", kręconego na ulicach francuskiej stolicy, o wszystkim decydował Allen. A temu ostatniemu obecność paparazzich nie przeszkadzała.

Paryscy komentatorzy, przypominają, że Sarkozy jest pierwszym prezydentem w historii V Republiki Francuskiej, który rozwiódł się (z poprzednia żoną Cecilią) w czasie urzędowania w Pałacu Elizejskim. Wkrótce po ślubie z Bruni pojawiły się pogłoski o pozamałżeńskich przygodach miłosnych pierwszej damy i prezydenta. Kolejny rozwód mógłby pogłębić spadek popularności szefa państwa w sondażach, ale raczej nie zaszokowałby już Francuzów.