Prokuratura w Magdeburgu wszczęła śledztwo przeciwko maszyniście pociągu towarowego, który czołowo zderzył się ze składem pasażerskim. Do wypadku doszło w sobotę w niemieckim landzie Saksonia-Anhalt. Według prokuratury maszynista prawdopodobnie przeoczył czerwone światło sygnalizatora.

Mężczyzna jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie uszkodzenia ciała oraz narażenie na niebezpieczeństwo w ruchu kolejowym. W katastrofie do której doszło w miejscowości Hordorf, zginęło 10 osób, a 23 zostały ranne. Życie dwojga poszkodowanych, w tym dziesięcioletniej dziewczynki, jest zagrożone. 13 osób wyszło już ze szpitali.

Śledczy nie chcą komentować spekulacji, jakoby 42-latka w momencie wypadku mogło nie być w kabinie lokomotywy. Taką wersję powtarzają lokalne media. Głównym dowodem mają być lekkie obrażenia jakie odniósł maszynista pociągu towarowego. Kolejarze podkreślają natomiast, że do katastrofy doszło na niebezpiecznym odcinku trasy a do podobnej sytuacji doszło dwa lata temu. Również wtedy pociąg towarowy jechał dalej mimo czerwonego światła. Na szczęście maszyniści w porę wyhamowali.