Na 9 dni przed wyborami prezydenckimi dostał od Kremla zapewnienie, że nie będzie podwyżki cen na gaz, a Rosja zniosła opłaty celne na ropę sprzedawaną Białorusi. Szacuje się,że Aleksandr Łukaszenko zaoszczędzi dzięki temu do 4 miliardów dolarów.

Białoruski prezydent skutecznie straszył Rosje wenezuelską ropą. Zapewnił sobie możliwość dostaw albo przez Łotwę, albo przez Ukrainę ropociągiem Odessa Brody. Rosjanie mając w perspektywie o połowę mniejszą sprzedaż na Białoruś ugięli się.

Muszę rozczarować tych, którzy marzyli o kontrowersjach między nami, zupełnie na odwrót normalnie popracowaliśmy i mamy przełom w naszych stosunkach - mówi Łukaszenko.

Przełom nastąpił po półtoragodzinnej rozmowie Łukaszenko - Miedwiediew na Kremlu. W zamian Białoruś zgodziła się podpisać dokumenty o wspólnej przestrzeni celnej z Rosją i Kazachstanem, a także oddawać Rosji cła za produkty naftowe sprzedawane na Zachód. Niemniej to Łukaszenko jest górą.