Mąż królowej brytyjskiej Elżbiety II książę Filip poprosił włoskich ekspertów, by pomogli mu uratować poletko w rezydencji Sandringham. Chciał na nim uprawiać czarne trufle. Jednak od trzech lat na działce księcia nie wyrósł ani jeden grzyb.

W 2007 roku książę Filip posadził w królewskiej posiadłości w hrabstwie Norfolk drzewa, a wokół ich korzeni - sadzonki trufli. Gdy jednak oczekiwane od dawna grzyby nie pojawiły się, zaprosił niedawno do Sandringham włoskich specjalistów na czele z burmistrzem miejscowości Acqualagna w regionie Marche, słynącym z trufli.

Eksperci zbadali teren i sprawdzili sadzonki, a teraz pracują nad raportem dla księcia Filipa. Wyślemy raport za kilka tygodni. Książę poprosił nas, byśmy pomogli mu w tym przedsięwzięciu. Ufa nam i powierzył nam sukces swej uprawy- powiedział burmistrz z włoskiego "zagłębia" trufli Andrea Pierotti.