Hongkońska policja aresztowała w niedzielę co najmniej 53 uczestników względnie pokojowej demonstracji przeciwko planom narzucenia Hongkongowi prawa o bezpieczeństwie narodowym przez rząd centralny ChRL. O aresztowaniach poinformowały hongkońskie władze.

Według agencji Reutera setki osób wyszły na ulice na półwyspie Koulun w "cichym proteście" przeciwko planowanym przepisom, które zdaniem obserwatorów wywołają najgłębszą zmianę w życiu społeczeństwa Hongkongu od jego przyłączenia do komunistycznej ChRL w 1997 roku.

Niektórzy demonstranci wykrzykiwali hasła. W dzielnicy Mong Kok doszło do przepychanek z oddziałami prewencyjnymi policji. Funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego i aresztowali 53 osoby pod zarzutem udziału w nieuzgodnionym zgromadzeniu.

Oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua podała, że w niedzielę organ kierowniczy parlamentu ChRL przyjrzał się projektowi prawa o bezpieczeństwie narodowym dla Hongkongu. Treści projektu nie ujawniono, ale zdaniem ekspertów może on zostać zatwierdzony w Pekinie jeszcze w czerwcu.

Wielu mieszkańców Hongkongu obawia się, że opracowane przez Pekin prawo położy kres wolności i swobodom obywatelskim, które odróżniają ten region od Chin kontynentalnych i uznawane są za kluczowe dla jego pozycji jako międzynarodowego centrum finansowego. Komentatorzy oceniają również, że narzucenie tych przepisów Hongkongowi z pominięciem jego lokalnej legislatywy jest poważnym naruszeniem autonomii regionu, przewidzianej zasadą "jednego kraju, dwóch systemów".

Władze ChRL i lojalna wobec nich administracja Hongkongu twierdzą, że przepisy służą zwalczaniu działalności terrorystycznej, separatystycznej i wywrotowej oraz spisków z zagranicznymi siłami. Ich zdaniem prawo wymierzone jest tylko w wąską grupę osób, które zagrażają bezpieczeństwu państwa.