Nowe fakty w sprawie katastrofy mostu w Baltimore. "Nie widzieliśmy żadnych dowodów na związki z terroryzmem" - powiedział na konferencji prasowej gubernator stanu Maryland Wes Moore, podkreślając, że wstępne wyniki śledztwa wskazują na wypadek. Dodał, że załoga statku zgłosiła utratę mocy silnika, co pozwoliło zamknąć most tuż przed uderzeniem.

Ofiar mogło być znacznie więcej

Trwają poszukiwania sześciu osób, które wpadły do wody. W wyniku tragedii do rzeki Patapsco wpadło ośmiu pracowników, którzy w chwili uderzenia kontenerowca Dali firmy Maersk w podporę mostu prowadzili prace drogowe - poinformował na konferencji szef marylandzkiego Departamentu Transportu Paul Wiedefeld. Dwóch z nich zostało uratowanych, z czego jeden przebywa w szpitalu. Amerykańska straż przybrzeżna i lokalni ratownicy wciąż prowadzą poszukiwania pozostałych.

Mimo początkowych informacji o tym, że do wody wpadły również pojazdy, Wiedefeld ani nikt inny nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, czy faktycznie tak było.

Jak powiedział Moore, ofiar mogło być znacznie więcej, gdyby nie to, że załoga statku zgłosiła władzom awarię i utratę napędu, co pozwoliło na zamknięcie mostu tuż przed katastrofą.

Pojazdy zatrzymane przed mostem

Śledztwo wciąż trwa, by ustalić dokładnie, jak wielu ludzi jest w jakiej sytuacji. Na pewno wiemy to, że wiele pojazdów zostało zatrzymanych przed wjazdem na most - zaznaczył, chwaląc bohaterską postawę pracowników. Podkreślił też, że nie ma żadnych dowodów, by incydent był zamachem terrorystycznym. Zbudowany w 1977 r. most był według niego w dobrym stanie, spełniającym wszelkie standardy. Lecz mimo utraty napędu, kontenerowiec płynął z szybkością 8 węzłów (ok. 15 km/h).

Moore nie potrafił ocenić, jak długo zajmie odbudowa przeprawy - której budowa trwała pięć lat - ani tego, jak długo ruch statków w porcie w Baltimore zostanie wstrzymany. Podkreślił, że most był dobrze znaną wszystkim mieszkańcom konstrukcją, używaną do dojazdu do pracy przez 30 tys. ludzi każdego dnia.

Gdy słyszy się słowa o tym, że most Key się zawalił - to jest szokujące i rozdzierające serce - powiedział.

Katastrofa w Baltimore. Jest reakcja Joe Bidena

Biały Dom poinformował, że prezydent Biden polecił udostępnić "wszelkie federalne środki" w odpowiedzi na katastrofę. W akcji udział bierze Straż Wybrzeża USA oraz korpus inżynierów sił lądowych. Federalny resort transportu miał ponadto udostępnić fundusze na ten cel.

Jak odnotowuje agencja Bloomberg, wtorkowa katastrofa może mieć znaczne skutki ekonomiczne, zakłócając transport morski i odcinając port w Baltimore. Armator Maersk poinformował we wtorek, że przekierował wszystkie statki płynące do Baltimore do innych portów i że stan ten utrzyma się "w przewidywalnej przyszłości". Jednocześnie niezmieniony powinien być ruch tankowców z gazem LNG, bo terminal gazowy położony jest na samym wybrzeżu zatoki Chesapeake, a nie nad rzeką Patapsco, jak główny port towarowy.

Do katastrofy doszło ok. 1.30 w nocy, kiedy płynący pod singapurską banderą do Sri Lanki kontenerowiec Dali uderzył w jedno z przęseł. Runęła cała wisząca część mostu, z czego część zawaliła się na unieruchomiony statek. Most nazwany na cześć autora słów amerykańskiego hymnu Francisa Scotta Key został ukończony w 1977 r. i był jedną z głównych przepraw w Baltimore. Według Bloomberga jego odbudowa może kosztować co najmniej kilka miliardów dolarów.