Liczba cywilnych ofiar śmiertelnych konfliktu w Iraku wzrosła w porównaniu z poprzednimi miesiącami i w lutym sięgnęła 211. Oznacza to, że przed wyborami parlamentarnymi 7 marca wzrósł poziom przemocy - podały irackie władze.

W ciągu dwóch ostatnich lat w Iraku odnotowywano coraz mniej aktów przemocy, ale w miesiącach przed marcowymi wyborami, uznawanymi za test dla władz w Bagdadzie, zamachowcy nasilili działalność. W styczniu odnotowano w Iraku 135 cywilnych ofiar śmiertelnych.

Sunniccy bojownicy, zarówno z Al-Kaidy, jak i partii Baas byłego dyktatora Saddama Husajna, w dalszym ciągu są zdolni do organizowania krwawych zamachów. Eksperci oceniają, że przed wyborami zamachowcy dążą do podkopania autorytetu rządu szyickiego premiera Nuriego al-Malikiego i wyeksponowania niedostatków irackich służb bezpieczeństwa.

Według organizacji zajmującej się liczeniem cywilnych ofiar konfliktu, Iraq Body Count, od amerykańskiej inwazji na Irak w marcu 2003 roku zginęło tam co najmniej 100 tys. Irakijczyków.